Barbórka we Florianie
bo to nie tylko święto górników
Barbórka to nie tylko święto górników, ale i wszystkich Barbar, w tym prezes naszego klubu Barbary Jończyk. A że takie święto powinno obchodzić się w gronie przyjaciół, zaprosiła na nie wszystkich członków klubu. Bo w klubowym gronie wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Do wspólnej zabawy porwała nas Larysa Tsoy, a muzyczną niespodzianką, bo była też niespodzianka, był występ Danuty Stankiewicz.
Spotkaliśmy się, jak rok temu, u naszego klubowicza we Florianie. Ci, którzy tam od tego czasu nie byli, zastali go mocno odmienionym i choć jego przytulne wnętrze podobało się i w starej odsłonie, teraz podobało się jeszcze bardziej. Pomieszczenia nabrały kontrastowego charakteru, uwidoczniono to nawet w nazwie, do imienia patrona strażaków dodano w nazwie dwa atrybuty: Ogień i Wodę. A doskonała kuchnia była jeszcze lepsza. Tak, jak i smakujący wszystkim bez wyjątku miejscowy poncz.
A po tym jak złożyliśmy życzenia solenizantce i spróbowaliśmy imieninowego tortu wykonanego przez Macieja Wiśniewskiego, ruszyliśmy do zabawy. Rok temu świetnie bawiliśmy się z Larysą Tsoy, więc w tym roku poprosiliśmy ją o pomoc ponownie. I nie zawiedliśmy się! Nogi same ruszały do tańca. Była też jak już wspomnieliśmy, muzyczna niespodzianka, bo występu Danuty Stankiewicz nie zapowiedzieliśmy. Znana z wszechstronnego repertuaru, w tym rosyjskich romansów i francuskich ballad, dała nam próbkę swoich możliwości, wciągając też do wspólnego śpiewania. Był oczywiście doskonały w jej wykonaniu „Wernisaż”. A że w jej repertuarze są i kolędy, poprosiliśmy ją, by zaśpiewała dla nas też podczas naszego świątecznego spotkania.
Jedliśmy, piliśmy i tańczyliśmy w odmienionym Florianie do północy…
A jak się bawiliśmy, czy dobrze się bawiliśmy i kto był, tego dowiecie się z naszej fotograficznej relacji zamieszczonej w galerii. Zdjęcia w dużym formacie można zaś obejrzeć tutaj.
Podziękowania dla Larysy Tsoy i Danuty Staniewicz za niezapomniane przeżycia. I oczywiście dla Floriana, świetnie prezentującego się w nowej odsłonie, jako Florian Ogień czy Woda, nie tylko dla oczu, ale i podniebienia. I jego uroczej gospodyni, Hani Wnukiewicz.