Z muzyką poważną, co chyba trzeba dodać, bo kojarzyć się to może w pierwszej chwili z muzyka popularną. Skojarzenie nie całkiem zresztą niesłuszne, bo muzyka poważna też chce być muzyką popularną. I o to zresztą tu chodzi, by do muzyki poważnej przekonać. Wszystko w jednym miejscu, bilety na każdą kieszeń lub w ogóle za darmo. W Warszawie odbędą się już po raz siódmy, ale sam pomysł narodził się jeszcze parę lat wcześniej, w Nantes, skąd zaczęto go kopiować na całym świecie. 

Tegoroczne Szalone Dni to 58 koncertów. W salę koncertową zamieni się, służąca na co dzień innym celom, sala Opery, w kolejną sama scena. Koncerty odbywać się też będą w pełniących na co dzień rolę foyer salach Redutowych i będącej salą prób Sali Młynarskiego. A także w namiocie ustawionym na zamienionym na ten weekend w park placu Teatralnym. Bo hasłem przewodnim tegorocznych Szalonych Dni jest natura. Znajdzie to też odbicie w repertuarze (nie mylicie się, będą „Cztery pory roku” Vivaldiego… i nie tylko Vivaldiego, bo nie on jeden się z tym tematem zmierzył). Obok znanych wykonawców, młodzi utalentowani artyści ze szkół muzycznych, dla których być może będzie to pierwszy koncert przed szeroką publicznością. Aby się w tym wszystkim nie pogubić, zgodnie z duchem czasu, przygotowano specjalną aplikację. Do namiotu na placu wstęp wolny, w przypadku pozostałych koncertów trzeba będzie sięgnąć do kieszeni, ale niezbyt głęboko. Bilety można nabyć przez Internet lub na miejscu, w kasach Teatru Wielkiego. 

więcej: www.szalonednimuzyki.pl