administrator
5 czerwca

O czym nie powie Ci księgowa?
czerwcowa kawa z ekspertem

Temat naszego comiesięcznego spotkania był oczywiście prowokacją. Współczesne firmy księgowe muszą być doskonale zorientowane w zagadnieniach prawnych, o czym zresztą przekonaliśmy się podczas dyskusji, którą udało nam się w ten sposób wywołać. A chodziło o pokazanie zalet spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, których często nie doceniamy, będąc przekonani, że jest to forma odpowiednia dla firm już naprawdę dużych, choćby ze względu na większe wymagania odnoszące się do księgowości. 


Monika Toczyńska, prezes zarządu Kancelarii Audix Polska Sp. z o.o. To nie całkiem tak, jak przekonywał nas zaproszony przez nas ekspert, Monika Toczyńska, prezes zarządu Kancelarii Audix Polska Sp. z o.o. Akurat w tym wypadku nie było więc tak, że szewc bez butów chodzi, pamiętać jednak trzeba, że w pewnych profesjach ta forma jest wykluczona i nie mogą z niej korzystać na przykład adwokaci i radcy prawni. A jakie zalety ma spółka z ograniczoną odpowiedzialnością? Pozwala, zgodnie zresztą z nazwą, ograniczyć konsekwencje niepowodzenia naszego przedsięwzięcia. Choć z drugiej strony, warto pamiętać, by kapitał spółki nie był zbyt niski (bądź zapewnić możliwość jego podniesienia zwykłą uchwałą), by nie spowodowało to problemów, w przypadku chwilowej utraty płynności. Ułatwia też ona wprowadzenie do naszego przedsięwzięcia wspólnika i ustalenie zasad tej współpracy. Stąd często wybierana jest nawet przez start-upy, a każdy, kto zetknął się z działalnością tzw. aniołów biznesu wie, że wręcz wymagają oni formy spółki w przypadku przedsięwzięć, w które mają się zaangażować kapitałowo. Forma spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (czy spółki akcyjnej) ułatwia także sprzedaż firmy, jeśli się na to zdecydujemy. W przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej możemy sprzedawać tylko składniki jego majątku bądź musimy… przekształcić ją w spółkę. Upraszcza również przekazanie firmy spadkobiercom, podczas gdy jednoosobowa działalność gospodarcza, czy spółka cywilna przestaje istnieć w chwili śmierci jej właściciela. Co nie znaczy, jak wskazano podczas dyskusji, która się tu zawiązała, że nie jest to możliwe. Jeśli pomiędzy spadkobiercami nie wywiążą się spory, mogą oni ją kontynuować działalność jako nowy podmiot, a pewne rozwiązania prawne, dotyczące na przykład zatrudnienia pracowników, nawet wychodzą naprzeciw takim sytuacjom (korzyść jest tu zresztą obopólna). W przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, czy spółki akcyjnej jest to jednak zdecydowanie prostsze. Nie znaczy to, że w każdym wypadku forma spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, mimo wielu jej zalet, będzie najlepsza. Nie ma to sensu w przypadku działalności będącej faktycznie samozatrudnieniem, gdzie głównym wkładem jest nasza praca. Nie ma też sensu w przypadku przedsięwzięć o niewielkiej skali, czy doraźnych.  Generalnie, w każdym wypadku rzecz wymaga przemyślenia i dobry doradca (firma księgowa też!), będzie tu potrzebny, by rozważyć wszystkie za i przeciw.


 

Andrzej Spuła, właściciel firmy Money CoachingDrugim tematem, który w niezwykle sugestywny sposób przedstawił Andrzej Spuła, właściciel firmy Money Coaching, było oszczędzanie. Nasza firma nie może być dla nas celem naszego życia, a nawet jeśli (może być przecież nasza pasją), powinna przede wszystkim dla nas zarabiać. A zgodnie z zasadą, by nie wsadzać wszystkich jaj do jednego koszyka, powinniśmy zarobione pieniądze oszczędzać. Na trudniejsze chwile, na emeryturę (bo na tę z ZUS coraz trudniej liczyć), a także na dzieci i na swoje inne niż firma pasje. Oszczędzać, czyli dobrze ulokować, bo pieniądze które tylko leżą na koncie cały czas tracą na wartości. Można to robić w sposób zarazem zyskowny i bezpieczny, ale trzeba wiedzieć jak. Konkretne propozycje padły. Andrzej Spuła zajmuje się tym od kilkudziesięciu lat. Skutecznie, o czym niektórzy członkowie naszego klubu mogli się już zresztą przekonać.


 

A na koniec zostaliśmy zaproszenie na śniadanie, przygotowane dla nas przez restaurację o podwójnej nazwie Florian Ogień czy Woda. Gdybyśmy wyjrzeli przez okno dowiedzielibyśmy się, że obie nie są przypadkiem. Florian to patron strażaków, a restauracja mieści się nad Muzeum Pożarnictwa, naprzeciw natomiast wciąż funkcjonuje jednostka straży pożarnej i wyjeżdżają stamtąd na akcje jej wozy bojowe. A nawet gdybyśmy tego nie zrobili, przypomniał by nam o tym wystrój wnętrza. Dodajmy jeszcze, że śniadanie było pyszne!


Barbara Jończyk oraz Krzysztof Jończyk i Andrzej Spuła

 


Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć