Szelest moich myśli…
Wystawa malarstwa Danuty Nawrockiej
Na wernisaż wystawy zapraszamy jako jej patron medialny już 5 lipca do warszawskiej restauracji Piecuszek. Obrazy są abstrakcyjne w formie, choć ich autorka sama tak ich nie określa, chcąc wciągnąć nas do swojego świata. Nie jest debiutantką, dyplom na Akademii Sztuk Pięknych w Toruniu zrobiła już przeszło ćwierć wieku temu, miała wiele, także indywidualnych, wystaw w kraju i za granicą. Jej obrazy wiszą w wielu galeriach, duża kolekcja jej obrazów znajduje się nawet w zbiorach koreańskich muzeów w Mosan i Daegu. Zrobiła więc prawdziwa międzynarodową karierę, może nawet większą tam niż tutaj. Do tego nie zajmuje się wyłącznie czystą sztuką, ale i tą użytkową. Zaprojektowane przez nią kolekcjonerskie serie szkła artystycznego z huty szkła „Irena” w Inowrocławiu trafiły do ponad sześćdziesięciu krajów świata, w tym do królewskiej rodziny Saudów.
Oddajmy jeszcze głos kuratorce wystawy, Magdalenie Woźniak z Art Imperium: „Danuta Nawrocka w swoich obrazach łączy techniki takie jak malarstwo i rysunek. Ołówek nie jest tu nieśmiało wydobywającym się z tła ukrytym szkicem do obrazu tylko głównym elementem jego kompozycji - podmiotem będącym integralną jego częścią. Kolor ma tu także ogromne znaczenie. W części obrazów tonacje bieli i perlistej poświaty grając ze światłem wydobywając się wraz ze zmniejszającym się dystansem do dzieła kontrastują z grafitem. Inne prace pobudzają intensywnymi, świetnie skomponowanymi barwami. Na uwagę zasługuje także warsztat artystki, precyzja w każdym ruchu – zarówno w kresce ołówkiem jak i w ekspresyjnym pociągnięciu pędzla.”
Zapraszamy zatem do Piecuszka, w warszawskich już (od 1951 roku) Pyrach. Miejscu o niezwykłym kodzie pocztowym, bo choć to nie całkiem w centrum, a zdecydowanie na obrzeżach stolicy, to przypadł im łatwy do zapamiętania numer 00-001. Sama restauracja specjalizuje się w kuchni bałkańskiej i jeśli zostaniemy dłużej, sami będziemy mogli ocenić czy warto się tam wybrać na kolację. Wstęp wolny!
Rafał Korzeniewski