II edycja FUTURE PRIVATE LABELS
patronat medialny klubu i magazynu przedsiębiorcy@eu
Marka własna, co jest dosłownym tłumaczeniem angielskiego terminu private label, to ciągle zjawisko postrzegane u nas jako nowe i nieco tajemnicze, choć spotykamy się z nim na co dzień i nie od dziś. Jeśli sięgnąć do opracowań naukowych to podobno początki sięgają XIX wieku. To dość odległe dzieje, w praktycznym wymiarze to jednak Carrefour zrobił pierwszy krok, wprowadzając na półki swych sklepów towary pozbawione etykiet producentów, zamiast których umieszczono jego logo. Towary miały być tańsze, a gwarancją jakości miało być nie logo ich producenta, a sieci handlowej.
Nieco inną strategię możemy zaobserwować na przykład w Biedronce, gdzie na półkach znajdziemy kilka albo kilkanaście marek dostępnych tylko w tej sieci W obu wypadkach nikt nie ukrywa, że prawdziwym producentem jest ktoś inny, czasem nawet takich producentów jest kilku. Zwykle są to małe firmy, nie mogące liczyć na to, że ich własne logo będzie dobrą przepustką na rynek, ale bywają to czasami też naprawdę poważni gracze, mający uznaną markę, ale nie gardzący dużym zamówieniem od sieci handlowej. Spotkałem się nawet parę lat temu z zabawnym obrazkiem, gdy na tabliczce z ceną sprzedawanych tam pod marką sklepu lodów dopisano długopisem nazwę ich rzeczywistego producenta. Zresztą zgodnie z prawdą, co małymi już literami opisano też na pudełku. Przypadek ten obrazuje dylematy związane z markami własnymi. Powszechnie kojarzy się je z bowiem towarami z raczej niższej półki, co nie musi być prawdą. Mój ulubiony jogurt jest właśnie „marki sklepowej”, choć przekonałem się, że nie zawsze i nie w każdym mieście smakuje dokładnie tak samo. Więcej, pojawiają się próby oferowania pod markami własnymi także produktów z wyższej półki. Z pułapki jaką jest powszechnie przypisywana markom własnym opinia produktów dobrych, ale już nie bardzo dobrych, trzeba się jakoś wyrwać i stąd może nieco zaskakująca tematyka kongresu, którego druga, objęta naszym patronatem edycja odbędzie się w październiku. Tym bardziej, że od opinii produktu dobrego nie tak daleko do przeciętnego i choć to różnica subtelna, to wcale nie nieważna. Nie jest też prawdą, że marki własne to domena wyłącznie branży FMGC, czyli produktów szybkozbywalnych. Choć oczywiście tam je najczęściej spotykamy, bo najczęściej takie sklepy odwiedzamy.
Marki własne to do niedawna był temat, w którym rozwiązania każdy znajdował sobie sam, oczywiście podpatrując co robi konkurencja. A może zamiast podpatrywać, lepiej się po prostu spotkać i wymienić doświadczeniami? Jeszcze lepiej byłoby, gdyby można było zaprosić tych, którzy w rozwiązywaniu takich problemów pomogą…
FUTURE PRIVATE LABELS, konferencja i towarzyszące im targi, to próba wyjścia naprzeciw takim potrzebom. Organizowane są już po raz drugi w nowoczesnym obiekcie Targów Kielce, po raz też już drugi obejmujemy to wydarzenie naszym patronatem. W zeszłym roku wydarzenie zgromadziło 500 zainteresowanych tematem, nie tylko z Polski. W tym 120 wzięło udział w konferencji, a kilkadziesiąt osób uczestniczyło w warsztatach poświęconych roli opakowania. W tym roku powinno być jeszcze lepiej, na co liczą oczywiście organizatorzy, którzy postanowili pójść za ciosem.
Tegoroczna edycja ma być skupiona na innowacjach, czyli temu, jak wyjść z niszy przeciętności przypisywanej produktom marek własnych. To, co długo wystarczało, teraz bowiem już nie wystarcza. Odbędzie się nawet wystawa innowacyjnych produktów branży FMCG, bo tam rywalizacja jest najostrzejsza i produkty z logiem marki własnej są zazwyczaj o krok lub dwa za konkurencją, jeśli idzie o ich innowacyjność.
Dla ludzi obserwujących stosunki pomiędzy sieciami a dostawcami z zewnątrz, ale chyba też od środka, dość szokujący może wydać zaproponowany przez organizatorów temat organizowanego podczas tej edycji szkolenia: „Partnerska współpraca pomiędzy dostawcą a właścicielem marki własnej”. Zwykle bowiem kojarzymy te stosunki z dyktowaniem warunków przez silniejszego partnera. Jeśli myślimy o innowacjach, o zrobieniu kroku naprzód, trzeba poza ten schemat wyjść. Szkolenie będzie dedykowane producentom, którzy chcą skutecznie rozwijać współpracę z sieciami handlowymi i dystrybutorami jako dostawcy produktów pod ich markami. Poruszone mają być takie zagadnienia, jak analiza gotowości przedsiębiorstwa do produkcji, przygotowanie oferty handlowej, prezentacje oferty na targach i spotkaniach oraz rozmowy biznesowe. Mowa będzie także o roli dostawcy od procesu tworzenia marek własnych (ten element właściwie nie istniał), po finalizację kontraktu i kluczowe aspekty prawne umów handlowych. Szkolenie prowadzone będzie przez praktyków z wieloletnim doświadczeniem w budowaniu relacji handlowych i strategii private labels, pracujących zarówno w sieciach, jak i u dużych dostawców tych produktów. Czyli po obu stronach dotychczasowego frontu walk, który powinien przekształcić się we współpracę na partnerskich już warunkach.
Tak, jak w zeszłym roku będą też przyznane nagrody i wyróżnienia w konkursie na najlepsze opakowania marek własnych „Best Private Labels Packaging”.
Więcej o tegorocznej edycji wydarzenia przeczytacie na stronie: www.markiwlasne.pl.
Rafał Korzeniewski