administrator
9 czerwca

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego
nowe zadania w świetle Traktatu z Lizbony

Na konferencję, mającą być próbą dokonania na gorąco oceny wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego, zaprosił nas jej współorganizator, nasz partner demosEuropa Centrum Strategii Europejskiej. Oceny rzeczywiście na gorąco, bo raptem w dwa dni po nich.


 

I dodajmy jeszcze, oceny wykraczającej poza wpływ ich na nasze krajowe podwórko, doraźnej próby sił pomiędzy jej krajowymi aktorami. Bo takie oceny dominowały. Tu się od tego podwórka oderwaliśmy, w konferencji której współorganizatorem była Fundacja im. Friericha Eberta wzięli udział goście z Niemiec. Nowowybrany Parlament może też rychło zacząć działać w ramach, jakie nakreśla Traktat z Lizbony. Bo jest coraz bardziej prawdopodobne (choć jeszcze nie pewne), że ratyfikacje Traktatu z Lizbony uda się wreszcie zakończyć. I to był kolejny temat tej konferencji. Takim szczególnym elementem wprowadzonym przez Traktat, na który została zwrócona uwaga, jest współpraca pomiędzy Parlamentem Europejskim a parlamentami krajów członkowskich. To element nowy, kiedyś te ciała funkcjonowały zupełnie niezależnie. Tak trochę nieoficjalnie (można powiedzieć, że wersji „testowej”) te mechanizmy są już wprowadzane w życie. Wśród gości konferencji byli Jo Leinen, przewodniczący komisji konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego i prof. Edmund Wittbrodt, przewodniczący komisji spraw Unii Europejskiej Senatu. Naszą uwagę zwróciło wystąpienie ministra Mikołaja Dowgielewicza, kierującegoUrzędem Komitetu Integracji Europejskiej (formalnym jego szefem jest premier), który wygłosił przemówienie będące wprowadzeniem do panelu ekspertów.
 
Konferencja odbyła się w siedzibie Akademii Leona Kuźmińskiego, również zresztą współorganizatora tej konferencji.
 
 
 

 
 

Magazyn przedsiębiorcy