Mroczny HALLOWEEN w Masce
czyli nietypowa MaskaFashionNight
Znów zaprosiliśmy do Maski ale tym razem miało być zupełnie inaczej, bo diabelsko. I było. Mroczna atmosfera, mroczna, szatańska czyli po prostu koszmarna muzyka (tak, jak napisano w zaproszeniu), i jeszcze pokaz gotyckiej (a więc pasującej) kolekcji mody Bernadety Pawlik.
Halloweenowa tradycja, tak różna od naszej rozpowszechnia się u nas powoli lecz skutecznie. W starciu z naszą cofnęła się o krok i po prostu wszystko odbywa się o dzień wcześniej. Tak, jak w Masce. Tylko dzieci póki co są pokrzywdzone, bo nie ma cukierków za sztuczkę. Zapewne niedługo się upomną o swoje prawa ale na razie cieszmy się ta nową tradycją w dorosłym gronie. Póki możemy.
Maska przywitała nas odpowiednim wystrojem. Były oczywiście obowiązkowe szczerzące się dynie, nie zabrakło też pajęczyn. I odpowiednio przebranej obsługi. Przebrali się też goście, nie wszyscy co prawda ale znaczna ich część i to, co pokazali zrobił nawet większe wrażenie, niż pokaz mody, który w tej sytuacji zszedł tak naprawdę na dalszy plan. Kto tego nie zrobił zawczasu, mógł też uzupełnić strój o odpowiedni makijaż. A dla tych, którzy się najlepiej przebrali były jak obiecano nagrody. By było sprawiedliwie (w oczach ocenianych przynajmniej), zdecydowano, by nagrody otrzymali wszyscy, którzy uznają, że się im ona należy. A na koniec były tańce, hulanki i swawole, przy, jak zapowiedziano, koszmarnej muzyce.