Dwudziestka Polfinansu !
jubileusz naszego klubowicza
Swój jubileusz, równe dwadzieścia lat działalności firmy, POLFINANS obchodził uroczyście w Teatrze Kamienica. Dzień był może nietypowy (1 kwietnia) ale rocznica jak najbardziej poważna. POLFINANS to niemal rówieśnik polskich przemian gospodarczych. A biorąc pod uwagę to, czym się zajmują – doradztwo podatkowe i usługi księgowe – to firma, która towarzyszyła tym zmianom krok w krok.
Nie mogliśmy tego jubileuszu nie uczcić. Od nas i klubowiczów był wielki kosz kwiatów dla jubilatów i rocznicowa statuetka, którą trzyma na wspólnym zdjęciu dyrektor Krzysztof Woźniak. Pośrodku stoi prezes naszego klubu Barbara Jończyk, a po lewej dyrektor Janusz Tabor. Dwoje (z trójki) najważniejszych osób w firmie i jej wspólników. Wśród zaproszonych gośćmi byli ci, którym POLFINANS zawdzięcza swój sukces. Doradcy podatkowi, księgowi i ludzie z kancelarii prawnej POLFINAS, specjalizujący się w pokrewnej działalności z zakresu prawa gospodarczego, handlowego, a także prawa pracy. Obok tych pracujących na sukces dziś, byli również ci, którzy na sukces firmy pracowali w przeszłości. No i oczywiście nie mogło zabraknąć tych najważniejszych czyli klientów. Gdy w końcu zaproszono nas z foyer do sali, dyrektor Janusz Tabor występując w imieniu gospodarzy przeprosił zebranych informując ich, że z przyczyn losowych(nieszczęśliwy wypadek) zabrakło wykonawców głównych ról w spektaklu, na który byliśmy zaproszeni i… musimy sobie poradzić sami. W tym gronie jednak nabrać na primaaprilisowy żart nikogo się nie udało. To było po prostu niewykonalne. Choć pewnie byłby to ciekawy eksperyment. Było jeszcze o dwóch dekadach historii firmy, szmat historii. Nie zabrakło podziękowań dla pracowników i współpracowników. I… dla klientów, bo gdyby ich nie było, nie byłoby i firmy. A dla kadry zarządzającej płynęły podziękowania i życzenia od pracowników. I wreszcie przyszedł czas na spektakl (nikt z aktorów bowiem nie tylko nie złamał nogi ale nawet się nie przeziębił). Sztukę o Don Juanie, zapowiedział narrator i może krótki fragment z tej zapowiedzi zacytujmy:
„(…)Rzecz o sławnym kawalerze
Co po śmierć uwielbiał panie,
Cały oddał się Wenerze...
To jest pieśń o Don Juanie.”
„Testament cnotliwego rozpustnika”, Anatolij Krym
I o tym jest sztuka, będąca pochwałą miłości. Sztuka, której akcja biegnie w rytm flamenco a w głównej, brawurowo zagranej roli wystąpił osobiście właściciel teatru Emilian Kamiński. A gdy już sztuka się skończyła, ucichły w końcu gromkie brawa (nie zabrakło oczywiście bisu), zaprosił nas na scenę, na lekcję flamenco, zarzekając, ze to wcale nie takie trudne. Po prawdzie, nie była to cała prawda (takie łatwe to nie było) ale ci, którzy się odważyli i wyszli na scenę poradzili sobie wyśmienicie, otrzymując jak najbardziej zasłużone oklaski. Na koniec Emilian Kamiński opowiedział nam jeszcze o swoim teatrze, będącym jego największą pasją. O tym, jak powstawał i jak sobie dziś radzi jeden z pierwszych prywatnych teatrów w Warszawie i w ogóle w Polsce.
I tak zakończyła się część oficjalna. Po spektaklu zaproszono wszystkich na bankiet. Kuchnia, by utrzymać się w konwencji, była oczywiście hiszpańska. Nie zabrakło też dobrego hiszpańskiego wina. I przede wszystkim nie zabrakło rozmów, dyskusji no i oczywiście wspomnień.
Czego byśmy im życzyli? Prostszych i jasnych dla wszystkich przepisów? Chyba jednak nie (tego możemy, po cichu, życzyć sobie ale raczej się nie spełni). Pewnie niższych podatków, ale w tym już ich rola, byśmy nie zapłacili za dużo… Nie za bardzo więc wiemy, czego im życzyć. Może zdyscyplinowanych klientów…. i abyśmy mogli wspólnie świętować następne jubileusze Polfinansu w takiej atmosferze, jak ten na dwudziestolecie firmy.
strona internetowa firmy: http://polfinans.pl