administrator
23 kwietnia

Energetyczne scenariusze przyszłości

Skorzystaliśmy z zaproszenia naszego partnera, demosEuropa – Centrum Strategii Europejskiej, który razem z Shell Polska zorganizował konferencję poświecona prezentacji najnowszego raportu firmy Shell, dotyczącego rozwoju rynku energii na świecie do połowy tego wieku. Przedstawił go Wim Thomas, szef działu analiz energetycznych Shella.

Ten raport oraz wystąpienie prezesa demosEuropy Pawła Świebody poświęcone sytuacji energetycznej Polski były punktem wyjścia do dyskusji panelowej z udziałem przedstawicieli rządu, który reprezentował min. Piotr Serafin z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, dyr. Dąbrowski, który zastąpił nieobecnego ministra gospodarki oraz przedstawiciela mediów w osobie redaktora naczelnego polskiej edycji Nesweeka Michała Kobosko i reprezentującego gospodarzy (prócz już wymienionych) Pawła Żuka, dyrektora generalnego Shell Polska.


Spotkaliśmy się w Galerii Porczyńskich na placu Bankowym. Wielka, nakryta kopułą dawna sala notowań mieszczącej się tu niegdyś giełdy (współczesny jej odpowiednik na Książęcej, w porównaniu do niej, prezentuje się nie tyle skromnie, co wręcz humorystycznie), napełniła się szybko. Na co dzień wnętrze to pełni rolę po prostu sali wystawowej i przypominały o tym wiszące na ścianach obrazy. Od kilku już zresztą lat wnętrza, których atutem jest to, że są czymś więcej niż stechnicyzowane centra konferencyjne, cieszą się wielką popularnością jako miejsca organizacji najróżniejszych konferencji i debat.


Sytuację, w jakiej znalazła się Polska przedstawił Paweł Świeboda, prezes demosEUROPA. Przedstawił sytuacje kraju, którego energetyka w 95% uzależniona jest od węgla, kraju o niskiej jej sprawności, zużywającego dwa razy tyle energii na jednostkę dochodu narodowego, co przeciętna w Unii Europejskiej (to już nawet nie jest zarzut), o śladowym udziale odnawialnych źródeł energii. Kraju stojącego jednocześnie w obliczu wymogu spełnienia tego, co zapisano w pakiecie klimatycznym przyjętym przez Unię Europejską i gwałtownie rosnących potrzeb. Decyzje, które podejmie Polska, a także te, których nie podejmie wpłyną decydująco na rozwój naszego kraju oraz koszty życia jego mieszkańców. Ten jeden element możemy zresztą bez najmniejszego problemu przewidzieć. Ceny energii wzrosną i to znacznie.


Na jednym ze zdjęć widać wnioski będące podsumowaniem jego wystąpienia. Warunki minimum, które musimy spełnić, by odpowiedź na te wyzwania była skuteczna. Całą prezentację możemy odnaleźć na stronie demosEuropa i tam pozostaje nam odesłać tych, którzy chcieliby się z nią zapoznać w całości: www.demoseuropa.eu


Scenariusze to więcej niż prognozy. To wizje rozwoju, których spełnienie zależy też decyzji podejmowanych przez polityków, biznes i wreszcie zwykłych ludzi. Służą budowaniu strategii firmy ale i są – nie ukryjemy tego – sposobem wpływania na rzeczywistość poprzez włączenie ich do publicznej debaty. Nie jest więc oczywiście przypadkiem obecność na ich prezentacji przedstawicieli rządu czy mediów. Prezentacji scenariuszy dokonał Wim Thomas, szef działu analiz energetycznych Shella. Ciągle posługujemy się tu liczba mnogą, bo scenariusze przedstawiono dwa. To nie jest tak, że nie ma alternatywy. Więcej. Jesteśmy w sytuacji, gdy nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na stojące przed nami wyzwania. I to ostrzeżenie, tak w wystąpienia Wima Thomasa, jak i w samym raporcie bez przerwy się powtarzało. Stoimy w obliczu wyczerpywania się łatwo dostępnych zasobów paliw kopalnych (poza węglem). Zasoby są jeszcze spore ale koszty ich wydobycia będą znaczni wyższe. Stoimy wobec rosnącego zagrożenia zmianami klimatycznymi wywołanymi przez efekt cieplarniany, co wymaga od nas zmiany dotychczasowej polityki energetycznej. I stoimy wobec gwałtownie rosnących potrzeb energetycznych w krajach rozwijających się.


Scenariusze są dwa. Nie ma pewności, że którykolwiek się z nich się ziści. Może najbardziej prawdopodobne jest, że to, z czym będziemy mieli do czynienia będzie ich kombinacją. Chodzi o uświadomienie nam możliwości i zarazem konsekwencji dokonywanych wyborów. Pierwszy z tych scenariuszy nazwano „scramble”, układanka. Ta angielska gra w słówka nie jest w Polsce popularna w przeciwieństwie do na przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie wprzężona jest wręcz w proces edukacji. W tej grze możemy próbować planować nasze ruchy o kilka posunięć naprzód ale tylko próbować. W praktyce zmuszeni jesteśmy udzielać raz za razem odpowiedzi, jakie dyktuje nam sytuacja. W przypadku realizacji tego scenariusza każdy kraj, każdy rząd będzie szukał odpowiedzi dla siebie. Czasem we współpracy z innymi, częściej ostro z nimi konkurując będzie poszukiwał możliwości zapewnienia sobie źródeł energii, podczas, gdy kraje będące ich dostarczycielami będą się te sytuacje starały wykorzystać dla osiągnięcia jak największych korzyści dla siebie. Troska o środowisko, zwłaszcza tam, gdzie indywidualne wysiłki przynieść mogą tylko bardzo ograniczony efekt, jak w przypadku efektu cieplarnianego, wyrażana będzie bardziej w słowach niż w realnych działaniach. Wzrost zużycia energii w krajach rozwiniętych będzie umiarkowany, znaczny zaś w krajach rozwijających się, przede wszystkim w Chinach i Indiach. Rosnąć będzie rola najłatwiej dostępnego węgla, zużycie paliw płynnych raczej stabilizować, wobec coraz wyższych kosztów ich pozyskiwania, wynikających z konieczności sięgnięcia po dużo trudniej dostępne złoża. Już dziś w całej ostrości objawił się problem biopaliw, uprawy pod które zaczęły rywalizować z produkcją żywności na którą zapotrzebowanie gwałtownie rośnie w krajach rozwijających się. Dotowane lub wymuszane administracyjnie (przepisami) uprawy mające być kiedyś też odpowiedzią na kryzys nadprodukcji stały się dziś z punktu widzenia możliwości wyżywienia planety. Odpowiedzią na to mają być biopaliwa drugiej generacji, oparte na tym, co dzisiaj jest odpadem z punktu widzenia produkcji rolnej. Wbrew pozorom nie wzrośnie znacząco w skali globalnej rola budzącej wiele obaw energetyki jądrowej. Tak problemy energetyczne, których nie da się uniknąć, problemy z ochrona środowiska i zwłaszcza klimatu zmusza wszystkich z czasem do bardziej racjonalnej polityki w tym zakresie i współpracy ale dystans do odrobienia będzie już spory.


Scenariusz drugi, „blueprint”, plan, odwołuje się do tego, co może wielu w pierwszej chwili obruszać. Do gospodarki planowej. Jest to scenariusz współpracy. Współpracy państw ale i współpracy na różnych płaszczyznach z udziałem, włącznie z udziałem inicjatyw społecznych. W istocie jednak wymagający wykluczenia spośród rozwiązań tych, które mogą być w krótkiej perspektywie skuteczne ale zaszkodzić nam w dłuższej. Ten element, ograniczenie wolnej gry sił w tym razem wymiarze globalnym zaczerpnięty jest z gospodarki planowej. Ale tym razem nie siądzie nad tym żadna państwowa komisja planowania, bo nie ma wszechświatowego państwa. Trzeba będzie to wynegocjować. Trzeba będzie nie raz podać sobie rękę. Dzielić się technologiami, udzielać realnej pomocy w imię perspektywicznych celów. W tym scenariuszu efekt cieplarniany uda się powstrzymać już w perspektywie zakreślonej tym scenariuszem. Mniej wydamy na pozyskiwanie paliw płynnych z coraz trudniej dostępnych złóż, bo szybciej uznamy to za nie dość efektywne. Rosnąć będzie zużycie węgla, tego nie powstrzymamy ale mniej i stanowić będzie mniejsze zagrożenie. Lepiej da się rozwiązać sprawę biopaliw. Perspektywa pojedynczego kraju, z punktu widzenia wyzwań jakie przed nami stają, jest perspektywą nie pozwalającą udzielić dobrej odpowiedzi na wyzwania, przed jakimi stopi ludzkość. Tym bardziej, że nie ma tu żadnej odpowiedzi uniwersalnej. Zdani jesteśmy na rozwiązania nie w pełni nas satysfakcjonujące ale zbliżające nas a nie oddalające od wytyczonego celu.


Z raportem rozdanym uczestnikom konferencji można się zapoznać, jeśli nie uda się go zdobyć w wersji drukowanej, choćby znowu na stronie internetowej demosEuropy: www.demoseuropa.eu lub tej specjalnie mu poświęconej: http://sustainabilityreport.shell.com/2007/servicepages/welcome.html A zajrzeć do tej książeczki w bladozielonych okładkach naprawdę warto.


Z dyskusji zaś trzeba wychwycić tych parę wątków, które pokazując tematy „gorące”. Jakoś nie zaistniała wśród nich sprawa biopaliw, a chyba powinna. Zaistniała za to sprawa technologii przechwytywania dwutlenku węgla (technologia CSS). Tak autorzy raportu, jak przedstawiciele rządu uznali ją za na ten moment zbyt kosztowną i do tego, co warto podkreślić, zbyt energochłonną, by już dziś był jej sens szerszego wdrażania. Do tego są drogi wiodące do tego samego celu (czyli ograniczenia emisji dwutlenku węgla) efektywniejsze. W przypadku Polski będzie to choćby oszczędzanie energii i odchodzenie od węgla. Projekty budowy dwunastu takich instalacji (jedna w Polsce!), finansowane przez Unię Europejską, określane jako pilotażowe mają wbrew nazwie charakter próby przetestowanie tych rozwiązań w praktyce.


Zamieszanie wprowadził dziennikarz Faktu, powołując się na wciąż nie zakończoną dyskusję naukowców o wpływie emisji dwutlenku węgla na ocieplenie klimatu zakwestionował sens polityki zawartej w pakiecie klimatycznym. Taka istotnie się toczy, nas bardziej jednak interesuje odpowiedź przedstawicieli rząd. Nie wdając się w ten spór podkreślili oni, że ta dyskusja musiała być kiedyś rozstrzygnięta, jeśli podjęte na jej podstawie decyzje miałyby odnieść jakiś skutek. Przeważyły bardzo poważne argumenty, że zagrożenie jest istotnie duże i nie można stać z założonymi rękami. I polska te polityk popiera.


Był spór o wykorzystanie pieniędzy ze sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla. Na cele służące polityce ekologicznej, czy jako dochód budżetu. Na pewno jednak trzeba będzie przynajmniej ich część przeznaczyć na złagodzenie skutków podwyżek cen energii, choćby dla gospodarstw domowych – tylko jaką i w jaki sposób?


Zgoda panowała co do tego, że jednym z najistotniejszych elementów polskiej polityki energetycznej muszą być działania zmierzające do oszczędzania energii, jako mogące przynieść największy skutek. Mamy tu duży dystans do nadrobienia wobec Zachodu.


Najgorętszy spór wybuchł o energię jądrową. Przy całej niechęci ekologów nie sposób nie przyznać, że z punktu widzenia wymagań pakietu klimatycznego to rozwiązanie wręcz narzucające się. Nie unieważnia to jednak zastrzeżeń ekologów. Nie można też nie liczyć się z niemal powszechną niechęcią do energetyki jądrowej. Nie możemy jednak unikać dyskusji w tej sprawie, tak, jak to się dzieje dotychczas. Charakterystyczna dla jej obecnego etapu była odpowiedź przedstawicieli rządu dotycząca, czy i kiedy powstaną elektrownie jądrowe w Polsce? Stwierdzenie, że Komisja Europejska przewiduje, że do 2025 Polska wejdzie do grona krajów, w których one są, była odpowiedzią, której trudno było udzielić bardziej nie wprost. A zarazem chyba uczciwą. Na dziś nie ma na energetyka jądrową przyzwolenia społecznego. Potrzebna jest jednak debata publiczna na ten temat, która to przyzwolenie może dać, ale i go odmówić. W Europie ta odpowiedź jest udzielna różna. Niemcy (a także Belgia) od energetyki jądrowej odchodzą. Inni zarzucają plany jej ograniczania (Wielka Brytania) bądź w ogóle tego nie rozważają.


Tylko pokrótce scharakteryzowano tu wątki dyskusji, podkreślając obszary rysujących się sporów. Dyskusji, która niby się toczy ale przy zaskakująco małym zainteresowaniu tak opinii publicznej, jak i świata biznesu (tu jest już lepiej). Może jednak uda się z czasem przełamać niechęć do podjęcia tej debaty jako debaty publicznej? Dyskusje rozpoczęte na sali kontynuowane były w trakcie lunchu, na który zaprosili uczestników organizatorzy i niech to będzie jakiś dobry sygnał.


Wypada tu napisać jeszcze parę słów o samym Shellu. Na rynku polskim (jako Shell Polska) zaangażowany jako właściciel kilkuset stacji benzynowych, udziela tez wielu innym prawa do działania pod swoją marka. Tak w Polsce, jak na świecie kojarzony jest jako koncern naftowy i kojarzony słusznie. Nie jest to jednak jedyny obszar jego zaangażowania. Inwestuje też w odnawialne źródła energii, w energetykę słoneczną i wiatrową. Wyciąga więc dla siebie praktyczne wnioski ze swoich scenariuszy, zgodnie z którymi udział i rola sektora naftowego nie będzie już rosnąć, a z czasem spadnie – wzrasta zaś cały czas rola sektora opierającego się na źródłach odnawialnych.
Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć