Ósme urodziny Maski !
gościliśmy u klubowicza
Nasz klubowicz, Maska, obchodził swoje ósme urodziny i zaprosił na nie swoich partnerów oraz stałych gości. Był tort i szampan. Było też przypomnienie najlepszych maskowych imprez, swoista Maska w pigułce.
Czekała więc na nas gorąca samba w wykonaniu Afro Carnival, pokaz sztuczek krupierskich (było też można bez ryzyka spróbować swoich sił w ruletce i pokerze). Do tego pokaz burleski w paryskim wydaniu oraz loteria wizytówkowa z cennymi nagrodami. Nie wolno też zapominać, że Maska to przede wszystkim klub taneczny, o oprawę muzyczną zadbał mistrz mush-up’u DJ Rocco i w jego wykonaniu usłyszeliśmy największe maskowe przeboje (od Prince’a przez George Michaela po Madonnę, potraktowanych tu jako rodzaj muzycznego „wsadu”, bo na tym polega mush-up), to, przy czym lubią bawić się goście Maski. Zaczęło sie jednak od tancerek z Afro Carnival, to one porwały nas do tańca. Dwoili się i troili barmani. I nas tam też nie zabrakłó (i dobrze się bawiliśmy). A najbardziej zaskakującym punktem programu był operowy bas, który rozległ się w Masce chyba po raz pierwszy w jej historii. I wstrząsnąwszy sufitem zebrał zasłużone brawa...