Nasi na Mistrzostwach Świata Pamięci
klub oficjalnym opiekunem polskiej reprezentacji
Bracia Bartłomiej (lat 23) i Tobiasz (lat 17) Boralowie reprezentowali Polskę na XX World Memory Championships, które odbyły się grudniu w Guangzhou (u nas lepiej znanym jako Kanton) w Chinach. I choć w Polsce od pięciu już lat są organizowane zawody krajowe, a polscy zawodnicy są notowani w rankingach międzynarodowych (dzięki braciom Boralom także), to na mistrzostwach świata Polska była reprezentowana po raz pierwszy. Co więcej, nasz debiut na mistrzostwach wypadł naprawdę dobrze. Wyjazd i pobyt polskiej reprezentacji, dodajmy, był możliwy dzięki Europejskiemu Forum Przedsiębiorczości, natomiast nasz klub był jej oficjalnym opiekunem.
Na mistrzostwa świata składają się zmagania w dziesięciu różnych dyscyplinach (tak samo jest zresztą podczas zawodów krajowych i zestaw dyscyplin jest identyczny). W każdej prowadzona jest oddzielna klasyfikacja i w każdej ogłaszani są zwycięzcy. Oprócz tego jest jeszcze klasyfikacja generalna, tworzona na podstawie sumy punktów zdobytych w poszczególnych dziesięciu dyscyplinach (obok indywidualnej, także drużynowa). Wśród dyscyplin, prócz tych kojarzących nam się z umiejętnościami praktycznymi, jak łączenie imion i nazwisk ze zdjęciami twarzy (im więcej zdołamy ich prawidłowo opisać, tym lepiej); są także dyscypliny takie jak zapamiętywanie losowo podanych wyrazów, na co mamy tylko 15 minut i musimy je powtórzyć dokładnie w tej samej kolejności. To tylko przykłady dwóch z dziesięciu dyscyplin. Obie konkurencje nie należą do prostych, tak zresztą jak i osiem pozostałych.
Naszej reprezentacji złożonej z braci Bartłomieja i Tobiasza Boralów udało się zająć bardzo dobre 6 miejsce w generalnej klasyfikacji drużynowej. A w mistrzostwach brali udział reprezentanci 18 krajów z 4 kontynentów, łącznie 115 zawodników! Nie wypadliśmy więc podczas naszego debiutu źle. Jak zwykle we wszystkich dyscyplinach dominowali oczywiście gospodarze, Chińczycy i na przełamanie ich obecnej dominacji przyjdzie nam chyba jeszcze poczekać.
Te dwie dyscypliny powyżej wymieniliśmy oczywiście nie bez powodu. W zapamiętywaniu losowo podanych wyrazów w kolejności (15 min random words) starszy z braci, Bartłomiej zajął 21 miejsce. A w kojarzeniu imion i nazwisk ze zdjęciami twarzy (names & faces) miejsce 24. Nazwy konkurencji w nawiasach są po angielsku, bo to wcale nie dzisiejsi ich triumfatorzy, Chińczycy, je wymyślili ale do tego jeszcze wrócimy. Angielski jest też oficjalnym językiem mistrzostw.
Na razie jednak wróćmy do naszych reprezentantów. Jeszcze lepiej wypadł wśród juniorów młodszy z braci, Tobiasz. Tobiasz zdobył brązowy medal w klasyfikacji juniorów w zapamiętywaniu kolejności abstrakcyjnych obrazów (abstract images) oraz został wicemistrzem świata juniorów w zapamiętywaniu cyfr ze słuchu, wypowiadanych co sekundę (spoken numbers). W klasyfikacji generalnej wśród juniorów zajął 6 miejsce i był najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem wśród juniorów spoza Chin.
Obu braciom zawdzięczamy także rekordowe rankingi Polski i są oni obecnie najwyżej sklasyfikowanymi Polakami w historii tego sportu. Należy też do nich kilka oficjalnych rekordów kraju.
Dobrych wyników pogratulował Polakom osobiście prof. Tony Buzan – pomysłodawca i współtwórca Mistrzostw Świata Pamięci (razem z arcymistrzem szachowym Raymondem Keene, także obecnym na mistrzostwach). Prof. Tony Buzan znany jest też między innymi jako twórca tak zwanych map myśli, mających służyć pomocą w efektywnym wykorzystaniu pamięci. To, co nazywamy zakuwaniem, nie jest bowiem najlepszym sposobem, by coś dobrze zapamiętać. O czym warto… pamiętać, gdy będziemy się chcieli czegoś nauczyć. Prof. Tony Buzan to także długoletni (były już) redaktor „International Journal of Mensa", oficjalnego organu MENSY, stowarzyszenia ludzi o najwyższym współczynniku inteligencji. Wymienia się go nawet wśród kandydatów do pokojowej nagrody Nobla. I przy okazji wyjaśniliśmy (tak, jak zapowiadaliśmy), skąd się wziął angielski jako język mistrzostw. Twórcami mistrzostw, w których dziś nie-Chińczykom trudno dziś nawet przebić się do pierwszej dziesiątki, są bowiem dwaj wymienieni tu Anglicy.
O organizację kolejnych mistrzostw świata w przyszłym roku stara się co najmniej pięć krajów, i jak powiedział sam Tony Buzan – będą to bardzo ważne mistrzostwa, bo XXI, a więc takie „gdy coś uznaje się za dojrzałe”. Jeśli nie odbędą się one znów w Chinach, to jest szansa, że nie będą one w tym stopniu co dotychczasowe i te zeszłoroczne „wewnętrzną” sprawą Chin ale przede wszystkim na to, że sport ten zyska rangę rzeczywiście międzynarodową. Chyba mu należną.
Wśród krajów, które się o ich organizację starają nie ma co prawda Polski ale do kolejnych mistrzostw powinniśmy przygotować się jeszcze lepiej, zbudować znacznie liczniejszą i naprawdę silną reprezentację kraju. I przede wszystkim promować ten sport u nas. Pod tym względem wyjazd naszej reprezentacji na mistrzostwa był naprawdę ważny. A dlaczego warto go promować? Bo sport ten jest nie tylko rywalizacją w tym, komu uda się więcej zapamiętać. Służy on pokazaniu możliwości ludzkiego mózgu. Sport uprawiamy albo dla rywalizacji, chcąc pokazać, że to my jesteśmy w czymś najlepsi. Albo dla przyjemności. Ten sport uprawiamy dosłownie dla siebie. Te umiejętności przydadzą się nam bowiem zawsze, nawet jak nie będziemy najlepsi. Może warto tu dodać, że najmłodszy uczestnik mistrzostw miał 9 lat a najstarszy 74. Po raz pierwszy wzięło też udział rywalizacji tak wiele kobiet (aż ¼ wszystkich uczestników), startując w tych samych konkurencjach co mężczyźni, co mocno podkreślał prof. Toby Buzan. Jest to więc, nawet na wysokim poziomie, sport naprawdę dla każdego. Każdego, kto podejmie to wyzwanie.
Wśród gości mistrzostw była jeszcze jedna ważna postać w historii tego sportu: ośmiokrotny mistrz świata Dominic O’Brien. Tak się do chińskiej dominacji przyzwyczailiśmy, że aż trudno nam uwierzyć, że ktoś mógł im kiedyś rzucić i to skutecznie wyzwanie. Dominic O’Brien znany stał się po tym, jak pobił zapisany w księdze Guinnessa rekord w zapamiętaniu sekwencji kart po ich jednokrotnym obejrzeniu. Wyśrubował go do aż 2808 kart czyli całych 54 talii! Można jeszcze dodać, że był także świetnym graczem w Blackjacka, tak dobrym, że wiele kasyn po prostu zakazało wpuszczać go do środka i nie wstydzi się o tym napisać na swojej stronie internetowej. Powodem do dumy nie są tu wygrane sumy (nie podaje ich) ale triumf ludzkiego umysłu w grze, w której powszechnie uważa się, że człowiek ma szanse niemal wyłącznie losowe. Wbrew pozorom tak nie jest ale może nie namawiajmy nikogo, by to sprawdził.
Wypada jeszcze napisać parę słów o naszych zawodnikach. Obaj się jeszcze uczą ale to dość szczególna dyscyplina, w przypadku której nie ma potrzeby wyboru pomiędzy sportem a nauką. I raczej nie wywoła to niczyjego zdziwienia, że obaj są prymusami. Starszy, Bartłomiej, studiuje geografię na Uniwersytecie Warszawskim i bez wątpienia zna nazwy oraz potrafi pokazać na mapie każdą rzekę na świecie I oczywiście jest laureatem wielu nagród za wyniki w nauce, w tym stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Młodszy, Tobiasz, na razie licealista, dostaje stypendium unijne. Nie mamy za to pojęcia, jak łączy to z grą w szkolnej drużynie piłki ręcznej. To już nie pasuje do stereotypu. Obaj swoją pamięć ćwiczyli na poważnie, tu nie ma miejsca na samorodne talenty. Bez pracy nad sobą o sukcesach nie ma nawet co marzyć. Obaj ćwiczyli swoja pamięć w tej samej, cieszącej się w Polsce prestiżem Szkole Pamięci Wojakowskich. Obaj są też wielokrotnymi uczestnikami Mistrzostw Polski Pamięci. A teraz także Mistrzostw Świata. I obaj zamierzają dalej kontynuować sportową karierę ale raczej nie myślą o przejściu na zawodowstwo, choć na świecie są już zawodnicy, potrafiący się dzięki uprawianiu tego sportu utrzymać. Myślą jednak o czynnym włączeniu się w propagowanie tego sportu w Polsce.
Na razie udało im się znów zwrócić uwagę Chińczyków na Polskę. Poprzednio był to sukces, jakim był polski udział w Wystawie Światowej w Szanghaju. Tu sukces nie był tak duży ale to sport, który w Chinach jest naprawdę popularny i zwraca się tam uwagę na wszystkich, którzy by mogli zagrozić chińskiej w nim dominacji. W sporcie najchętniej interesujemy się bowiem tym, w czym sami jesteśmy najlepsi. Ale kto powiedział, że nie możemy być najlepsi?
Zachęcamy też do obejrzenia naszej niewielkiej galerii zdjęć z mistrzostw, zwróćcie uwagę na logo naszego klubu na koszulkach polskiej reprentacji. I do zajrzenia na stronę mistrzostw, gdzie znajdziecie znacznie więcej informacji o ich przebiegu, wynikach poszczególnych konkurencji i światowych rekordach. Oraz aktualny światowy ranking. Niestety, strona jest wyłącznie w języku angielskim.
oficjalna strona mistrzostw (kliknij na logo)