administrator
10 maja

IX Parada Schumana

W Paradzie poszli jak co roku politycy, ale nie tylko politycy. Poszli ludzie znani z pierwszych stron gazet i uczniowie. W barwnym pochodzie poszli ci, którzy chcą być razem z Europą...

Robert Schuman to jeden z tych, stworzyli podwaliny pod którzy dzisiejszą Unię Europejską. Którzy tworzyli jej bardzo jeszcze skromne początki. Ale ją wymarzyli. Wymyślili. I do niej przekonali. Jest jednym z ojców dzisiejszej Europy.

Gdy po raz pierwszy w 1999 roku Parada przeszła ulicami stolicy, Polska nie była jeszcze członkiem Unii Europejskiej. Wtedy w Paradzie szli ci, którzy śmieli marzyć. Teraz szli ci, których marzenie się już spełniło, byli z tego dumni. I chcieli więcej! Chcieli iść dalej!

My też chcemy. I dlatego w Paradzie nas nie zabrakło. Może nasza reprezentacja była skromna ale ważne, że była. Z naszą własną flagą i wypisanym na niej hasłem Klubu: „Razem w Europie".

A po sporo też się działo po Paradzie. Odśpiewano na dziesięc tysięcy gardeł, bo tylu było obecnych, hymn Uniii Europejskiej. Odę do Radości. Pokrojono i zjedzono olbrzymi tort z podobizną patrona Parady. W Miasteczko Europejskie na Nowym Świecie mozna się było dowiedzieć się czegoś więcej o Unii. Była możliwość zaśpiewania w karaoke hymnu Unii Europejskiej. By w przyszłym roku wypadło to wspólne śpiewanie jeszcze lepiej. Było Europejskie Koło Fortuny. Rozstawiono na ulicy kilkadziesiąt różnych namiotów i w każdym coś się działo. Bardziej bądź mniej ciekawego – ta ocena zależała zresztą od upodobań. Co się podobało jednym, mniej podobało się drugim. I odwrotnie. Były wreszcie koncerty na dwóch specjalnie ustawionych scenach. A nieco dalej na placu Zamkowym grasowało liczące półtorej ich setki stado plastikowych niedźwiedzi. Zwycięzca w kategorii najdziwaczniejszego wydarzenia tego dnia.

Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć