FASHION CULTURE
wydarzenie objęte patronatem klubu
Wielki pokaz mody w Wilanowie to była zaledwie polska odsłona międzynarodowego, polsko-brytyjskiego projektu, nad którym jako klub objęliśmy patronat. Czeka nas jeszcze druga (może nawet ważniejsza), w prestiżowym Somerset House w Londynie. Ale i tak poczuliśmy oddech wielkiego świata, w którym moda trochę dla nas niepostrzeżenie zamieniła się w dziedzinę sztuki i to sztuki czystej. Tu już nie chodzi o to, co powiesimy lub chcielibyśmy powiesić u siebie w szafie…
W oranżerii wilanowskiego pałacu zaprezentowały się najlepsze polskie i brytyjskie uczelnie modowe (niektóre z nich noszą nawet miano uniwersytetów). Gości z Wielkiej Brytanii Polska powitała mrozem, który pozwolił im zrozumieć, dlaczego walka z globalnym ociepleniem nie należy tu do priorytetów. Z tego też powodu nikt nie kontemplował urody wilanowskiego parku, może zresztą i lepiej, bo choć mróz był, to zabrakło śniegu i park prezentował się jednak niespecjalnie. Pogoda zawiodła organizatorów ale to, co naprawdę było ważne wydarzyć się miało wewnątrz. I tu już o żadnym zawodzie nie było mowy. Był to najoryginalniejszy, najbardziej niezwykły i najbardziej interesujący pokaz jaki kiedykolwiek widzieliśmy. Choć z odpowiedzią na pytanie, co byśmy wybrali do swojej szafy, mielibyśmy już pewien kłopot. Moda zatraciła tu bowiem swój składnik utylitarny. Użyteczny. Nie była to moda na ulicę, ani na przyjęcie. Nie była to też moda młodzieżową, ani nie pasowało do niej żadne inne zwykle związane z modą określenie. To była moda, która miała zachwycać i zachwycała, choć czasem też denerwowała lub rozczarowywała. Gdybyśmy na jej podstawie chcieli wytyczyć jakieś trendy, wyszłoby na to, że będziemy chodzili na przykład bez butów. Na co, raczej na szczęście, się nie zanosi. Moda awansowała tu do roli samodzielnej dziedziny sztuki i to na naszych oczach. Albo może my, tu, trochę na uboczu europejskich i światowych trendów, po prostu tego nie dostrzelimy. Było tu znacznie ciekawiej niż na salach wystawowych, gdzie prezentuje się sztukę współczesną i skąd wracamy raz za razem coraz bardziej rozczarowani. A tu zobaczyliśmy to, co powinno trafić do tworzącej się kolekcji Muzeum Sztuki Współczesnej i co powinno być prezentowane tak, jak tu, na żywych modelach. Trudno to, co zobaczyliśmy opisać, albo wyjdzie to za ogólnie, albo za szczegółowo. Po to są zdjęcia i naprawdę sporo ich tu właśnie dlatego zamieszczamy.
To była i o czym jeszcze nie napisaliśmy, także rywalizacja. Swoje kreacje zaprezentowali wychowankowie College London of Fashion, Central Saint Martins College of Art and Design oraz Akademii Sztuk Pięknych z Łodzi, Krakowskich Szkół Artystycznych i Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. Wymieńmy ich może wszystkich, bo wśród nich mogą być tak przyszli dyktatorzy mody, jak i artyści wytyczający nowe kierunki w sztuce (i nie ma w tym żadnej złośliwości). Zobaczyć mogliśmy zatem kolekcje: Agi Pou, Moniki Błażusiak, Agnieszki Kowalskiej, Moniki Jaworskiej, Kamili Gawrońskiej-Kasperskiej, Dominiki Piekutowskiej-Swed, Nova Chiu, Susana Bettencourt, Liz Black, Suzannah Gardnem, Ziv Kazenstein oraz Ryohey Kawanishi. Z nich największe uznanie międzynarodowego jury pod przewodnictwem Joanny Klimas zyskała Dominika Piekutowska-Szwed (nagrodzona stażem w Wielkiej Brytanii) oraz Nova Chiu (tu nagrodą była ekspozycja jej kolekcji w Złotych Tarasach). Nagrody w imieniu ich fundatorów wręczyła Agnieszka Michalczyk - prezes Akademii Stylu i Piękna, a także mecenas naszej klubowej akademii dobrego stylu i tego klubowego akcentu nie mogliśmy oczywiście pominąć. Nie zabrakło też klubowiczów na widowni, acz nie wszystkich mogliśmy niestety zaprosić (dysponowaliśmy ograniczoną liczbą wejściówek) i dlatego poprzedniego dnia, podczas naszego klubowego spotkania, aby było sprawiedliwie, urządziliśmy loterię. I chyba wszyscy, którym się w losowaniu poszczęściło, wrócili z Wilanowa zadowoleni. Dodajmy jeszcze, że wieczór poprowadzili znany z telewizji i radia dziennikarz Marcin Mańka oraz Anna Piszczałka, finalistka pierwszej polskiej edycji programu Top Model.
Po było jeszcze afterparty, w wilanowskim pałacu dla wybranych już gości (my byliśmy zaproszeni). Bankiet w jednej z pałacowych sal (zapamiętaliśmy szczególnie świetne i serwowane bez ograniczeń drinki) i bardzo dobry koncert w sąsiedniej sali (poezja śpiewana Marleny Zynger, w jej własnym wykonaniu i jazzowy występ Moniki Lidke oraz Maćka Pysza). Z tej części już niestety zdjęć nie mamy, bo pogoniła nas pani z muzeum.
A teraz Londyn. Może się wybierzemy?
( prezentacja projektu, kliknij aby obejrzeć)
Pomysłodawcą i głównym organizatorem FASHION CULTURE jest PWWB Polska Wszechnica w Wielkiej Brytanii. Współorganizatorami ze strony polskiej są: Stowarzyszenie Akademia Wilanowska, Muzeum Pałac w Wilanowie oraz Akademia Stylu i Piękna, której właścicielka, Agnieszka Dagmara Michalczyk jest naszym klubowym arbiter elegantiarum. Generalnym partnerem jest Post Scriptum. My również jako klub zdecydowaliśmy się zaangażować we wsparcie tego projektu.
Honorowy patronat nad projektem FASHION CULTURE objął mer Londynu, miasto Warszawa, oraz ambasady brytyjska i polska.
Więcej o projekcie na: www.fashionculture.pl
Część zamieszczonych w naszej galerii zdjęć wykonała Aga Apolinarska z OmnisPress.com (dziękujemy za ich użyczenie).