administrator
24 czerwca

Letnia Gala Przedsiębiorców
czyli rodzinny piknik ludzi biznesu

Letniej Gali postanowiliśmy nadać formę swobodniejszą, rodzinnego pikniku, bo taka tu wydała nam się właściwsza. Poprosiliśmy nawet, by nikt nie zakładał krawata. Choć nie zabrakło też elementu uroczystego, wręczenia Perły EuroTurystyki, nagrody Europejskiego Forum Przedsiębiorczości, która w tym roku została przyznana po raz pierwszy i otrzymało ją właśnie Rancho pod Bocianem. Bawiliśmy się nie tylko w klubowym gronie. Przyjechało tam, licząc z rodzinami, przeszło czterystu uczestników. Głównie przedsiębiorców, ale też dziennikarzy i ludzi kultury.



Letnia Gala Przedsiębiorców
Najpierw trzeba było się wyrwać z Warszawy, ale na progu lata, w poprzedzającą nasz piknik noc w Warszawie hucznie obchodzono Wianki, wyrwać się po prostu trzeba było. Zresztą niedaleko, ledwie 30 kilometrów licząc od centrum Warszawy, to około 35 minut samochodem. Nakryty spadzistym, krytym gontem, otoczony podcieniami, nieco przysadzisty, główny budynek Rancho przypomina wielki stary dwór i jak wszystko tu zbudowany jest z drewna. Wrażenie wiekowości jest pozorne, jeszcze parę lat wcześniej nic tu nie było. Jego właściciele, państwo Domżałowie wszystko to, co mieliśmy zobaczyć, stworzyli tu od podstaw. Ale tym razem nie interesuje nas ani budynek, ani jego wnętrze. Tym razem ważne są atrakcje przygotowane dla nas i naszych gości na zewnątrz. Wspólnie z gospodarzami Rancho oraz agencją Number 1 event, zadbaliśmy by nikt się podczas naszego pikniku nie nudził.  Trzeba więc jeszcze przejść kawałek, dochodząc na miejsce mijamy pole do minigolfa, gdzie rozegrany zostanie turniej oraz jedną z głównych atrakcji, park linowy. A jeśli jesteśmy gośćmi powita nas osobiście prezes Europejskiego Forum Przedsiębiorczości Barbara Jończyk (dla przyjaciół, czyli chyba dla większości obecnych, po prostu Basia).

 

Rancho pod Bocianem

O ile ktoś przyjechał bez śniadania, mógł od razu skorzystać z cateringu, ale o tym może później. Czas bowiem skorzystać z tego, co dla nas przygotowano. Najpierw może turniej minigolfa. Zaprosiliśmy do udziału wszystkich, bo w przeciwieństwie do tego „prawdziwego”  tu jest tylko jeden kij zamiast całego ich zestawu. Jeśli idzie o zasady, też wszystko można wytłumaczyć bardzo szybko. Za to przy każdym z 18 dołków do rozwiązania inna łamigłówka. Chyba nie skłamiemy, jeśli napiszemy, że większość uczestników miała po raz pierwszy kij w ręce, ale o czym również jesteśmy przekonani, też nie po raz ostatni. Tak, mówili wszyscy ci, których o to spytaliśmy.  Pominąć nie można też kolejnej atrakcji, parku linowego, gdzie zresztą ustawiła się kolejka. To prawdziwy małpi most rozpięty parę ładnych metrów nad wodą i to razy trzy. Bo w trzech wersjach do przejścia po kolei. Tu, jeśli ktoś ma lęk wysokości, mogło zakręcić się w głowie. Oczywiście żadnego niebezpieczeństwa nie było, każdemu wchodzącemu na most instruktorzy zakładali specjalną uprzęż zabezpieczającą go przed upadkiem. A na  koniec był zjazd po linie! Aby zrozumieć, jakie to emocje, trzeba samemu spróbować! Ale można było popływać też kajakiem i popatrzeć na tych, którzy zmagali się z lękiem wysokości… z dołu, nad naszymi głowami. Tak, i koniecznie przejechać się quadem. Dla quadów jest tam specjalne pole. Najpierw instrukcja, potem dostajemy kask, siadamy za kierownicę i możemy ruszać!  Jest jeszcze opanowana przez dzieci ale robiąca wrażenie też na dorosłych ścianka wspinaczkowa. Oczywiście zapewniona jest asekuracja, jeśli odpadniemy, zawiśniemy po prostu na linie. Są dwie strzelnice, można na nich postrzelać z wiatrówki albo z łuku. Wcale nie takie łatwe, choć zdarzali się i mistrzowie, dziurawiący tarczę jak rzeszoto. Sporo atrakcji było przygotowanych specjalnie dla dzieci, choć korzystały one też z tych „dorosłych”. Po łące toczyła się wielka kula z dziećmi w środku, którą można było poruszać zarówno  będąc w jej wnętrzu, jak i dać się toczyć. To tak zwany zorbing. Nie jesteśmy pewni, czy przewidzieli to jej konstruktorzy ale zdarzało się, że w środku było nie jedno ale dwoje dzieci i zgodnie poruszały kulą. Dla dzieci (tych młodszych i tych nieco starszych) były też dwa cieszące się wyjątkową popularnością batuty. A gdy już wszystkie atrakcje zostały zaliczone, dziećmi zajmował się nimi klown Maciek. Nie tylko sam chodził na szczudłach ale i dał spróbować innym.  Jak się okazało, sztuka to niełatwa, nawet jeśli szczudła są znacznie, znacznie krótsze. No im miał mnóstwo pomysłów na dobrą zabawę.

 

Spragnieni? Było świetne piwo z beczki, z pobliskiego browaru Jabłonowo, jednego z naszych partnerów jako organizatorów Gali. Tu też była kolejka,  ale dla nikogo nie zabrakło. Można było też spróbować chilijskich win Lautaro. Tych, którzy woleli sok, częstował kolejny nasz partner, Pyshniak. Ich naturalny sok jabłkowy był rzeczywiście pyszny.

 

Zgłodnieliśmy? Przebojem był oczywiście grill. Kiełbas dostarczyła Masarnia Władysławowo Zawistowski,   ale była też karkówka oraz pieczone kartofle i boczek. Byli też tacy, którzy woleli żurek lub… placki kartoflane. Najczęściej próbowano wszystkiego! Dla dzieci były też tradycyjne hot-dogi oraz popcorn. Był jeszcze jeden kulinarny przebój. Ze specjalnej maszyny wyskakiwały smażone na naszych oczach gorące racuchy-oponki  z dziurką w środku. Miały być chyba dla dzieci ale popularnością cieszyły się niezależnie od wieku. Przy oblężonej maszynie, by nadążyć z ich wyrobem stanąć musiał osobiście jej właściciel Vasko Manov (widzimy go przy niej uśmiechniętego na jednym ze zdjęć). 

 

Warto też był odwiedzić stoiska promocyjne. Swoja ofertę dla biznesu prezentowały Vienna Finanse  i Bank Spółdzielczy w Ostrowii Mazowieckiej oraz Money Coaching. Można było wypróbować i dowiedzieć się więcej o ofercie kosmetyków Mary Key i Delarom. Stylowe poduchy, kubki i na przykład torebki prezentowała na innym stoisku Etno House.

Specjalny pokaz dla nas przygotowali judocy z sekcji judo Politechniki Warszawskiej razem z tamtejszym AZS. Można było zobaczyć jak wygląda ich trening i poznać zasady walki w judo. Pokazano też najbardziej widowiskowe chwyty i pokazowe walki.


Stowarzyszenie AzaliowaOdwiedzić też wypadało stoisko Stowarzyszenia Azaliowa, opiekującego się ludźmi chorymi umysłowo i starającego się umożliwić im powrót do normalnego życia. Sprzedawali oni losy na loterię fantową, w której można było wygrać wiele cennych nagród ofiarowanych przez sponsorów (w tym naszych klubowiczowi), a pieniądze miały być przeznaczone na pomoc w stworzeniu dla nich miejsc pracy. To jedna z najtrudniejszych spraw  dla tych ludzi, zatrudnia się ich bowiem wciąż bardzo niechętnie. A bez pracy i własnych zarobionych pieniędzy trudno mówić o powrocie do normalnego życia.  Razem ze Stowarzyszeniem chcą więc ująć sprawy we własne ręce, tworząc tak zwane przedsiębiorstwo społeczne. Zarabiające na siebie,  ale którego celem nie jest zysk sam w sobie a właśnie stworzenie dla nich miejsc pracy i ich rehabilitacja. Można było na miejscu o tym porozmawiać i dowiedzieć się więcej. A loteria cieszyła się naprawdę dużą i wręcz niespodziewaną popularnością. Kusiły i słusznie cenne nagrody, ale i przekonywał konkretny cel przeznaczenia tak zebranych środków.

 

Atrakcje tak z grubsza opisaliśmy. Bo ciągle nie wspomnieliśmy o tym, co w istocie było najważniejsze. O tym, że była to płaszczyzna spotkania się ze sobą polskich przedsiębiorców. Nawiązywania kontakt, które potem mogą się okazać użyteczne. Taka luźna forma też jest tu dobra, może nawet lepsza, niż gdy jest to bardziej sformalizowane, bo jest więcej czasu na spotkania twarzą w twarz. Łatwiej jest nawiązać rozmowę.  I to naszym zdaniem się sprawdziło.

 

No i część oficjalna. Bo tak, oficjalna część też była. Poprowadziła ją wspólnie prezes Europejskiego Forum Przedsiębiorczości Barbarą Jończyk razem z Laurą Łącz, aktorką Teatru Polskiego (wielu znaną też z telewizji), która zresztą cały czas czuwała nad nami zapowiadając gdzie i jakich atrakcji możemy się spodziewać.  Teraz zaprosiła nas do grillowej chaty, gdzie oprócz grilla była też ustawiona scena. Tam wręczono ufundowane przez Europejskie Forum Przedsiębiorczości nagrody dla zwycięzców  turnieju minigolfa, którymi okazały się… kije. A W specjalnej walizce, z całym zestawem pozwalającym na indywidualny trening, by przygotować się do kolejnych. Które już za rok!

 

A potem nadszedł czas na najważniejszy punkt części oficjalnej, wręczenie nagrody Perły EuroTurystyki. O zasadach, które ustanowione zostały w  przyznawaniu tej nagrody przeczytała Laura Łącz:

 „(...) w zaproszeniu znalazło się słowo Gala. Czyli ma być uroczyście i ten moment właśnie nadszedł. Ale to, że nie jesteśmy dziś w wieczorowych strojach nie jest przypadkiem. Za chwilę wręczymy ustanowioną przez Europejskie Forum Przedsiębiorczości nagrodę Perły EuroTurystyki, wręczymy ją po raz pierwszy. Tej nagrody nie przyznaje się za najwyższy standard usług, to bowiem dziś po prostu wymóg. Przyznaje się ją za to, co spowoduje, że pobyt w nagrodzonym ośrodku zapamiętamy i będziemy chcieli tu powrócić. A to oznacza, że poprzeczka jest zawieszona znacznie wyżej. Chodzi o atrakcje jakie zostaną nam zaproponowane. Na tym właśnie polu laureaci konkursu mają bowiem zmierzyć się z konkurencją, a nagroda ma trafić do tych, którzy wyjdą z tej konfrontacji zwycięsko. Uzasadnienie przyznania nagrody, dodała, brzmi dość sucho: za wyjątkowy program czynnego wypoczynku zorganizowanego na swoim terenie przy zachowaniu najwyższego standardu świadczonych usług. Ale weryfikacji, czy ta ocena była trafna (i czy nagroda trafiła we właściwe ręce), mogliście dokonać dzisiaj sami. Tych atrakcji jest zresztą więcej ale trudno latem zaprosić na kulig, tu już musicie uwierzyć na słowo. Wyjątkowe są także hotelowe pokoje, z których każdy ma swoją nazwę, bo każdy jest inny. Doskonała jest też kuchnia, to nie tylko grill. To też zostało wzięte pod uwagę. Wypada jeszcze wytłumaczyć, dlaczego Perły EuroTurystyki? Bo chcemy, by tymi turystami, którzy dobrze zapamiętają pobyt w Polsce i będą chcieli tu powrócić, byli turyści z całej Europy. A teraz nie pozostaje mi już nic innego, niż razem z prezes Europejskiego Forum Przedsiębiorczości Basią Jończyk wręczyć nagrodę Europejskiego Forum Przedsiębiorczości Państwu Domżałom, właścicielom Rancho pod Bocianem, bez których to miejsce by nie powstało”.

 

Do gromkich braw, które potem nastąpiły, nie trzeba było zachęcać.

 

Tak więc mamy pierwszego laureata nagrody, która będziemy wręczać odtąd co roku podczas naszej Letniej Gali Przedsiębiorców. I już teraz zapraszamy na kolejną!

 

To był ściśle mówiąc jeszcze nie ostatni punkt programu. Trzeba bowiem było rozlosować nagrody  w loterii fantowej na rzecz podopiecznych Stowarzyszenia Azaliowa, a że tych nagród było dzięki hojności sponsorów (znaleźli się wśród nich między innymi firma Natalia Gold Józefa Czerniejewskiego oraz Home Institute). naprawdę dużo, trochę to potrwało.  Oznacza to też, że sprzedano sporo losów czyli zebrano sporo środków na cel, o którym napisaliśmy wyżej.


MedicorOpiekę medyczną gali zapewnił nasz klubowicz, Medicor. Na jednym ze zdjęć widzimy jego dwie karetki, które na szczęście nie miały nic do roboty, bo nic się nikomu nic stało.


I jeszcze raz powtórzymy zaproszenie na kolejną naszą galę, która już, a może dopiero za rok. Ale jesteśmy przekonani, że za rok spotkamy się w jeszcze liczniejszym gronie!

 

 

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim partnerom za pomoc w organizacji Letniej Gali Przedsiębiorców, byli to:

 

Ajlon Management Ilony Franczyk, członek klubu

AZS Politechnika Warszawska

Bank Spółdzielczy w Ostrowii Mazowieckiej, członek klubu

Browar Jabłonowo

Comercial  POLOSUR

DelicPol S.A członek klubu

Etno House

Grupa KK Agencja Reklamowa, członek klubu

Heksa, członek klubu

Home  Institute, członek klubu   

Le Roy & Louis

Mary Key

Medicor  Opieka Medyczna, członek klubu

Money Coaching  Sp. z o.o.  członek klubu

Natalia Gold Józefa Czerniejewskiego, członek klubu

Number 1 event, członek klubu

Pyshniak

Rancho pod Bocianem, członek klubu

sekcja Judo Politechniki Warszawskiej

Vasko Manov, członek klubu

Vienna Finanse

Wersmedia

Zawistowski Masarnia Władysławowo

 

oraz naszym patronom medialnym:


VIP

Fakty

Nowy EKRAN

kliknij, aby obejrzeć film z Letniej Gali Przedsiębiorców


film z Letniej Gali Przedsiębiorców


Oprócz zdjęć własnych zamieściliśmy w galerii zdjęcia naszych klubowiczów i zarazem partnerów gali, Józefa Czerniejewskiego, właściciela firmy Natalia Gold oraz Małgorzaty Wilczyńskiej z Ajlon Management, a także gościa gali, Mirosława Semczuka z Agencji Rozwoju Przemysłu.

 

 

Oczywiście polecamy pierwszego laureata nagrody Perły EuroTurystki, Rancho pod Bocianem, warto (naprawdę!) tam zajrzeć i ciekawie spędzić czas. Jak tam trafić? Mapka poniżej może być pomocą. 

 

dojazd na Rancho pod Bocianem 

(kliknij, aby przejść do większej mapy)

Magazyn przedsiębiorcy
relacje wideo
galeria zdjęć