Marie na Królewskim Dworze
czyli Debiutantki w Noc Muzeów (patronat)
Mieliśmy i my swój klubowy akcent podczas po raz dziesiąty już zorganizowanej w Warszawie Nocy Muzeów. Zaprosiliśmy do Wilanowa, na niezwykły odbywający się tam pokaz mody. Przenieśliśmy się najpierw w czasy królowej Marysieńki, żony Jana III Sobieskiego, zwycięzcy spod Wiednia, i drugiej Marii, Walewskiej, faworyty cesarza Napoleona, który pod Wiedniem też się bił, ale on akurat przegrał.
Była więc moda barokowa i moda epoki empire. Były krynoliny, falbanki, hafty i koronki. I przerzucony został pomost do czasów współczesnych, bo oprócz tych historycznych zobaczyliśmy współczesne propozycje studentów i absolwentów Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie.
Jako modelki podczas tego szczególnego pokazu wystąpiły zaś Debiutantki, które przygotowują się do mającego się tu, w Wilanowie, na początku przyszłego roku odbyć Balu Debiutantek. Balu wzorowanego na dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych balach arystokracji, podczas których młode dziewczęta „debiutowały” w towarzystwie. Na razie Debiutantki przygotowują się do niego, nabywając umiejętności niezbędnych tak wtedy, jak i teraz młodym damom, na comiesięcznych spotkaniach na „pensji debiutantek. Twórcą projektu, jego spirytus movens, jest Agnieszka Michalczyk, mecenas naszej akademii dobrego stylu i nasz klubowy arbiter elegantiarum. W jego kapitule zasiadają zaś między innymi Beata Tyszkiewicz, Laura Łącz i dyrektor wilanowskiego muzeum, Paweł Jaskanis, a także prezes Europejskiego Forum Przedsiębiorczości, Barbara Jończyk. Objęliśmy też ten projekt, tak, jak i sobotnie wydarzenie, naszym klubowym patronatem.
Po krótkiej prezentacji projektu i przedstawieniu jego kapituły (rolę mistrzów ceremonii pełnili tego wieczoru Olga Bończyk i Tomasz Bednarek) przy dźwiękach werbli na rozstawiony na pałacowym dziedzicu wybieg wyszły Debiutantki, najpierw prezentując się w strojach z epoki królowej Marysieńki, potem Marii Walewskiej, a na koniec tych zupełnie współczesnych, ale inspirowanych tamtymi. Tu odesłać musimy już do zdjęć, bo opis nie na wiele się zda. Oprócz tych wykonanych przez nas, zamieściliśmy w galerii zdjęcia naszego klubowicza i mecenasa naszej klubowej akademii dobrego stylu, Józefa Czerniejewskiego właściciela firmy Natalia Gold i zarazem ojca jednej z Debiutantek. Oprócz Natalii Czerniejewskiej reprezentowały nas także, córka, prezesa firmy Sabur, Barbary Wójcickiej, Agnieszka oraz córka Agnieszki Michalczyk, Aleksandra. Zamieszczamy też film z pokazu, relacjonujący także poprzedzające go przygotowania.
To oczywiście był dla każdego z nas tylko pierwszy punkt programu tej nocy, która każdy spędził nieco inaczej, można było zostać jeszcze dłużej w Wilanowie (przygotowano tu jeszcze sporo innych atrakcji), a my wpadliśmy jeszcze do naszego klubowicza, do Dorum Art i Galerii Czajka na Skaryszewską. I może nie będziemy już opowiadać, gdzie byliśmy, skończymy tylko uwaga, że była to noc stanowczo za krótka i po prostu dla nas za szybko się skończyła. I to jest nasza propozycja na przyszłą noc, by nie Kończyc o pierwszej, ani o drugiej w nocy, ale niech to trwa do świtu, a może nawet dłużej. Bo każdy kolejny rok oznacza coraz większy niedosyt, chciałoby się zobaczyć więcej, tylko nie starcza czasu. I nie jest to chyba nasze odosobnione zdanie, Ten zaimportowany z Zachodu pomysł, bo pierwszą taka noc, Długą Noc Muzeów w Berlinie (gdzie odbywa się ona wciąż pod tą nazwa) zorganizowano w 1997. Pomysł chwycił, dziś jest to już Europejska Noc Muzeów. W Polsce pierwszy był Poznań w 2003 roku, a Warszawa dołączyła rok później. Początki były skromne, od paru lat jest to już w Warszawie prawdziwe szaleństwo. Nazwa pozostała, ale do muzeów dołączyły galerie, kluby, a nawet instytucje publiczne. Osobliwością warszawskiej nocy są zloty zabytkowych autobusów (przyjeżdżają one nawet z Czech), które dołączają do autobusów komunikacji miejskiej i za darmo wożą krążących od muzeum do muzeum i od galerii do galerii warszawiaków. Jest tylko jeden problem, ta noc jest po prostu za krótka…