Europejskie Forum Biznesu Alternatywnego 2014
patronat klubu
Do Warszawy przyjechali najlepsi znawcy i mówcy biznesu DS i MLM. Może jest odrobina przesady w stwierdzeniu, że jest to historyczne, unikatowe przedsięwzięcie w branży sprzedaży bezpośredniej i marketingu sieciowego, ale ta przesada wpisana jest w ten rodzaj biznesu i chyba dobrze mu służy.
Rozszyfrujmy jednak najpierw te oba skróty: DS i MLM, bo pewnie jednak nie każdy wie co one oznaczają. MLM, po angielsku Multi Level Marketing, co można bez problemu przetłumaczyć dosłownie jako marketing wielopoziomowy, ale u nas częściej używa się pojęcia marketing sieciowy. DS, czyli direct selling to sprzedaż bezpośrednia. O ile to drugie pojęcie jest dla wszystkich jasne, to pierwsze wymaga niewielkiego uzupełnienia. To model biznesu, w którym pośredniczysz w sprzedaży produktów, płacąc dostawcy i sprzedając z zyskiem, ale i opłacając tych, którzy Cię do tego biznesu wciągnęli i idzie na to z góry ustalona część Twojego zysku. Ci, którzy Cię wciągnęli też dzielą się swoimi zarobkami z tymi, którzy ich z kolei wciągnęli i tak dalej. Ma to sens? To od nich pochodzi wiedza, którą dzielą się z tymi, których wciągnęli do tego biznesu i się nimi opiekują. Ci, którzy weszli do sieci są zresztą zachęcani, by wciągali do niej innych i też mogą osiągać tego rodzaju zyski, które z czasem mogą uzyskać formę dochodu pasywnego (bo będą mieli udział w zyskach tych, których nawet nie widzieli na oczy), nie raz znacznie większego niż zyski z bezpośredniej sprzedaży. I tego się zresztą nie ukrywa. To także powód, dla którego wobec tego modelu biznesu formułowane są niekiedy zarzuty natury etycznej, znajdujące uzasadnienie w praktykach niektórych firm jawnie deklarujących, że prawdziwe zarobki można osiągnąć nie ze sprzedaży, a z budowy sieci dystrybutorów, a nawet umożliwiają dziedziczenie udziału w ich zarobkach (by takie przykłady znaleźć, wystarczy użyć wyszukiwarki).
Pozostawiając na boku przykłady patologii, skupmy się na tym, z czego możemy skorzystać. Ludzie osiągający wiele w tym biznesie są mistrzami w motywowaniu. I zarówno w przypadku, gdy palnowaliśmy wejść w tego rodzaju biznes, jak w przypadku, gdy po prostu chcieliśmy skorzystać z jego doświadczeń, warto było w tym forum wziąć udział. Można te doświadczenia wykorzystać choćby przy motywowaniu własnych handlowców. Ba, możemy wykorzystać ten model jako narzędzie do dystrybucji własnych wyrobów. Nie jest on opatentowany, ani chroniony prawem autorskim. I całkiem dobrze się sprawdza. Nawet jeśli wiemy o tym modelu biznesu sporo, to możemy dowiedzieć się więcej. Ponadto nic nie stoi w miejscu i warto dowiedzieć się o nowinkach, bo pewnie i tu się pojawiają. Choćby związanych z zastosowaniem Internetu, z czym początkowo zupełnie nie umiano sobie poradzić.
Lista mówców, która wystąpiła podczas Forum, gdy wczytamy się w ich notki biograficzne, robi wrażenie. Są tu ludzie, którzy takie sieci tworzyli w kraju i za granicą, jak Michael Strachowitz, czy współtwórca Colway i jego prezes, Jarosław Zych. Jednym z mówców był też członek naszego klubu, dr Dariusz Tarczyński z Instytutu Nieinwazyjnej Analizy Osobowości.