Bal Noworoczny
nowy rok rozpoczęliśmy hucznie
Tak, jak w zeszłym roku spotkaliśmy się w Mazurkasie, w największej sali, bo spodziewaliśmy się wielu gości. I goście nie zawiedli. A że trwał już karnawał, zaprosiliśmy na wielki bal. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i tak odtąd będziemy rozpoczynali każdy kolejny rok.
Część oficjalną zredukowaliśmy do minimum. Wręczyliśmy klubowe certyfikaty nowym członkom naszego klubu, założonej przez Andrzeja Suprona restauracji Piecuszek (odebrał certyfikat osobiście, a niedługo będziemy tam gościć na jednym z naszych klubowych spotkań) oraz zajmującej się tworzeniem profesjonalnych aplikacji biznesowych na urządzania mobilne firmie InfoApps, a także oferująca ekskluzywne kosmetyki zza oceanu firma Just Wear Cosmetics New York. Wręczyliśmy też dwa Złote Bizony, nagradzamy nim firmy, które są z nami od co najmniej dziesięciu lat. Otrzymały go Medicor i Accata (w prowadzonym przez nich klubie Arco gościć będziemy podczas naszego następnego spotkania, w lutym). Klubowe certyfikaty i Bizony wręczali osobiście prezes Barbara Jończyk i wiceprezes Krzysztof Jończyk. Była też część artystyczna, zaśpiewała dla nas Joanna Hort, a na jej występ złożyły się piosenki z lat dwudziestych i trzydziestych, które stanowiły przewodni motyw naszego balu, a wiele pań przyszło w kreacjach nawiązujących do ówczesnej mody. Repertuar uzupełniły pieśni francuskie, nieprzypadkowo, bo Joanna Hort jest laureatką konkursów piosenki francuskiej. Zaśpiewała też dla nas Laura Łącz, która nie ograniczyła swej roli do poprowadzenia części oficjalnej wieczoru. Tak jak jej niezapowiedziany wcześniej występ mógł być pewnym zaskoczeniem, tak z pewnością był nim występ gospodarza, Andrzeja Bartkowskiego (przynajmniej dla tych, którzy nie należą do bywalców tego miejsca), którego kabaretowy występ świetnie się wpasował w panujący karnawałowy nastrój.
I to był już koniec krótkiej części oficjalnej. Na stół wniesiono potrawy, czemu towarzyszył prawdziwy show, coś w rodzaju musztry paradnej (nie znajdujemy tu żadnego innego lepiej pasującego określenia), w wykonaniu Catering Mazurkas 360⁰. To ich popisowy numer. Ci, którzy byli rok temu, mogli się tego spodziewać, ale specjalnie poprosiliśmy, aby się z tym nie zdradzali. Ledwie posililiśmy się nieco, zaraz ruszyliśmy na parkiet, do tańca. A niektórzy, nie czekając, ruszyli od razu. O odpowiednią muzykę do tańca, o to, by szybsze kawałki przedzielały dające chwile oddechu wolniejsze, zadbał nasz klubowicz, Tomek Martyński z Agencji Fantazja, który osobiście stanął za konsoletą. A resztą widać na zdjęciach. Zabawa w Mazurkasie trwała do północy. I, tu chyba wszyscy byli zgodni, udała się nadzwyczajnie. Bo Catering Mazurkas zadbał nie tylko o to, by wypaść efektownie, nie tylko obsługa była perfekcyjna, ale i doskonale smakowało wszystko to, co dla nas przygotowali. Nie zabrakło dobrego wina od Vino Trio i drinków oraz piwa z browaru Ninkasi. I świetnej kawy od Caffe Grano, dla tych zwłaszcza, którzy musieli prowadzić (choć niektórzy z nas, aby nie mieć tego kłopotu, zamówili w Mazurkasie także nocleg). A kto nie był, niech żałuje!
A w lutym zaprosimy wszystkich klubowiczów na kręgle do Arco. I tym razem poprosimy, by ubrać się na sportowo. Szczegóły wkrótce!
Zapraszamy też do obejrzenia zamieszczonych w galerii zdjęć, które wykonaliśmy podczas balu. Zdjęcia w dużym formacie można natomiast obejrzeć tutaj.
Podziękowania dla naszych partnerów: