Wiosna jest kobietą!
marcowe spotkanie klubu
W tym roku w pierwszy dzień wiosny spotkaliśmy się w Klubie Sosnowym w Businessman Institute. To nowe adres na mapie polecanych przez nas miejsc w Warszawie. Od razu postanowiliśmy podzielić się naszym odkryciem. Szczęśliwie też przekonaliśmy właścicieli, aby wstąpili do naszego klubu, dzięki czemu mogliśmy spotkanie zorganizować właśnie tam. Do otoczonego lasem pałacyku jest z centrum Warszawy niewiele ponad kwadrans jazdy samochodem.
W tym otaczającym pałacyk lesie organizuje się różne eventy (może sami też to kiedyś zrobimy), a w samym pałacyku jest między innymi basen (i cała strefa spa). A pogoda kusiła, bo do Warszawy zawitała nie tylko ta kalendarzowa, ale i najprawdziwsza wiosna.
Wiosna jest kobietą nie tylko ze względu na rodzaj gramatyczny. Wraz z początkiem wiosny należy zajrzeć do szafy i zadbać o swój wygląd, trzeba zrzucić grube zimowe ciuchy i zastąpić je lżejszymi. To okazja, by pozbyć się tych już niemodnych i niestety konieczność, jeśli przybyło nam na wadze. Albo ubyło, sukcesy na tym polu też powodują konieczność zrobienia porządków w szafie. Mężczyzn to dotyczy mniej, moda męska zmienia się bowiem wolniej (niektórzy uważają nawet, że wcale, ale to już nie jest prawda). Ich też jednak dotyczą problemy z wagą, a garnitur potrafi to bezlitośnie zdemaskować. Trzeba też zadbać o wygląd, zwłaszcza o włosy i tu już chętnych do skorzystania z porady trychologa (bo tak się nazywa ta specjalność), było także wielu mężczyzn.
Ubrania (a także piękne kapelusze) można było kupić na stoisku Kobra Fashion, mającej w swojej ofercie wiele znanych marek, a także na stoisku Madless, gdzie swoje własne propozycje modowe zaprezentowała Magdalena Leszner-Skrzecz. Przy obu był tłum. Na stoisku Anlaya Day Spa można było zasięgnąć porady, jak dbać o włosy (tu zaglądali, a nawet przeważali mężczyźni). Panie ze stoiska Mary Kay proponowały zabiegi pielęgnacyjne m. in. satynowe dłonie. Prestige Business Fragrances miały dla nas propozycje wiosennych zapachów do biura , a Floro Design przygotowało efektowne kompozycje kwiatowe, bo oni umieją z tego uczynić sztukę.
Musieliśmy na chwile przerwać obleganie ich stoisk, bo czekała nas jeszcze część oficjalna i koncert. Znów uroczyście wręczyliśmy certyfikaty nowym członkiem klubu, trudno się nie cieszyć, że nasze grono stale się powiększa a nasze spotkanie jest też okazją, by się sobie przedstawić. Nasze klubowe certyfikaty odebrali gospodarze z Businessman Institute, Auto Caros, potentat na polskim rynku, jeśli idzie o ofertę bagażników samochodowych, doradcy z GreeenNet Group oraz znany z działalności charytatywnej biznesman Jan Zbigniew Potocki. Statuetki klubowe wręczyli im osobiście prezes Barbara Jończyk wraz z wiceprezesem Krzysztofem Jończykiem, w towarzystwie znanej aktorki Laury Łącz, która tradycyjnie już pełniła podczas naszego spotkania rolę mistrza ceremonii.
A potem zaprosiliśmy na minirecital Doroty Oleszkowicz, która szerszej publiczności dała się poznać występując w programie „Mam Talent” razem z żeńskim kwartetem skrzypcowym Red Heels, szokującym pewnie bywalców filharmonii popowo - rockowym repertuarem. Dorota Oleszkowicz nie tylko gra na skrzypach, ale i śpiewa oraz komponuje. I udowodniła, że na miano gwiazdy już w pełni zasługuje i z pewnością wkrótce usłyszymy o niej więcej. Mała, filigranowa, z dodającymi jej kilka centymetrów czerwonymi szpilkami, ubrana w lazurową błyszczącą sukienkę. Najpierw ujęła za skrzypce, by pokazać, że potrafi zagrać szybciej niż sławna Vanessa Mae (potrafi!). Potem odłożyła skrzypce, by pokazać, że jest również zdolną wokalistką, a na koniec zaprezentowała się jako kompozytorka, grając na skrzypcach własne utwory. Dodajmy jeszcze, że jej managerem jest aktor Robert Żołędziewski, znany z roli kapitana Franciszka Dąbrowskiego z filmu „Tajemnica Westerplatte”.
Była oczywiście również loteria wizytówkowa (z różnymi nagrodami od naszych klubowiczów).
A na koniec wjechał tort, prezent od cukierni, która wkrótce dołączy do naszego grona i zostaliśmy zaproszeni na przygotowany przez gospodarzy poczęstunek, mogliśmy też spróbować pysznego piwa z rzemieślniczego browaru Ninkasi (nr 9 i 10) oraz win od Vino Trio, które towarzyszyły nam zresztą od początku.
partner