administrator
29 sierpnia

Sierpniowa MaskaFashionNight i Patrycja Kazadi

Kolejnej imprezy z tego cyklu, nad którym jako Klub objęliśmy patronat, nie sposób zaliczyć do nieudanych. Bez wątpienia przyczyniła się do tego zapowiedź występu Patrycji Kazadi.

Sam występ też zresztą nie sprawił zawodu i skoro wzbudził takie zainteresowanie, to zacznijmy właśnie od niego. Choć i innych atrakcji tego wieczoru w Masce nie zabrakło. Patrycja Kazadi została zauważona już jako dziecko, zdobywając jakieś wyróżnienie w konkursie „Od przedszkola do Opola”. Czy do Opola pojechała, o tym już biografie milczą (chyba, że w charakterze widowni) a jej dalsza kariera związana jest raczej z kolejnym telewizyjnym show, polsatowskim „Jak oni śpiewają?”. Wbrew więc licznym głosom krytyki, pełnią one jednak jakąś pożyteczną rolę. O ciemnoskórej piękności plotkowano, jakoby miała wystąpić w wyborach Miss Konga (z pochodzenia jest na wpół Kongijką) i choć ostatecznie okazało się to nieprawdą, to ziarno prawdy w tym było, bo szanse z pewnością miałaby spore. Głównym jej atutem jest jednak głos i jeszcze jak się okazało coś ponad to. Tym razem wystąpiła nie w wykonawcy cudzych przebojów ale zaprezentowała własny repertuar. Sama sobie przy tym akompaniując na fortepianie. Mamy więc wschodzącą gwiazdę obdarzona nie tylko pięknym głosem (i dodajmy – urodą) ale muzyczną osobowość, a to już coś więcej. Ostatni utwór zaśpiewała zaś z, jak go przedstawiła, poznanym tego ranka w windzie sąsiadem. I wtedy powstał też zaśpiewany wspólnie utwór. Nawet jeśli było w tym trochę dorabianej na potrzeby sceny legendy to duet wypadł naprawdę świetnie i zabrał w pełni zasłużone owacje. Jako, że rolę akompaniatora wziął na siebie grający na gitarze sąsiad, mogliśmy się też przekonać, z jaką swoboda porusza się też po scenie (akurat tego zza fortepianu mimo jego licznych zalet pokazać się nie da). Ale nie tylko występ Patrycji Kazadi był udany i nie tylko on zyskał aplauz zatłoczonej sali. Dodajmy tu od razu, że razem z innymi klubowiczami (nie zabrakło wśród nich Barbary Jończyk) zarezerwowane mieliśmy miejsca tuż przy scenie i doskonały dzięki temu widok na to, co się na niej działo.

Wcześniej był pokaz mody. Swoje kreacje zaprezentowała debiutująca Martyna Kaczmarek. Kreacje były odważne, może nawet ciut za odważne, bo zbyt często wymagały naprawdę nienagannej figury, pewnej odwagi i czasami umiejętności poruszania się w nich. Słowem, były to kreacje stanowczo nie dla każdego. Część z nich była wyraźnie inspirowana ilustracjami do Alicji w Krainie Czarów”. Bez wątpienia pokazała jednak Martyna Kaczmarek to, że nie brak jej wyobraźni. I że umie unikać w modzie banału.

Jedną z jej kreacji wystawiono na aukcję. Nietypową na tle reszty kolekcji, bo jasną suknię wylicytował Maciej Kot, mecenas naszej klubowej Akademii Sztuki, doceniając z pewnością urodę nie tylko samej prezentującej ją modelki. Dochód z tej licytacji zasilił fundację Ewy Błaszczyk „Akogo?” z przeznaczeniem dla na budowę kliniki Budzik, mającej służyć dzieciom z ciężkimi urazami mózgu.

Poza tym, że mogliśmy obejrzeć pokaz mody, skorzystać można było na miejscu z porad stylistki i cieszyły się one sporym zainteresowaniem.

Nie zabrakło tradycyjnej loterii, w której wizytówki zastąpiły losy. Wśród tych, którzy ufundowali rozlosowane nagrody znaleźli się też członkowie naszego Klubu, producent słodyczy Delic-Pol S.A. oraz Europejskie Forum Przedsiębiorczości, które ufundowało je w imieniu Klubu. Słodyczy Deli-Polu mógł zresztą spróbować każdy i skwapliwie z tej możliwości korzystano. Tace wypełnione jego słodyczami pustoszały szybko.

Był również poczęstunek. Lekka kuchnia włoska była jak najbardziej na miejscu, bo na koniec parkiet zapełnił się tańczącymi parami. Bo przecież Maska to klub taneczny.

W roli prowadzącej wieczór wystąpiła jak zawsze niezawodna Laura Łącz. Ubrała się nawet w jedną z odważnych kreacji Martyny Kaczmarek.

Możemy więc ten wieczór w Masce  zaliczyć do udanych. Wyjątkowo spotkaliśmy się w Masce nie w czwartek (do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić) ale w piątek. Czy ta innowacja utrzyma się, czy nie, przekonamy się wkrótce.
 
Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć