Kapelusz? Spełnimy każde życzenie!
TV Nasze Miasto odwiedziła firmę Porthos
Redaktor Karolina Kowalska z ekipą TV Nasze Miasto oraz fotografem Szymonem Starnawskim odwiedziła Manufakturę Kapeluszy Porthos. Poniżej prezentujemy fragment artykułu z tej wizyty.
Trafić nie jest łatwo. Trzeba dotrzeć na skraj Rembertowa, wjechać na teren Akademii Obrony Narodowej, popytać po drodze kilka osób. Ale warto. Bo takiej drugiej Pracowni Modniarskiej nie ma chyba w całym kraju.
Od progu wita nas pani Helena Pniewska, która z firmą związana jest niemal od zawsze. Od pierwszych minut czuć, że potrafi zająć się klientem - proponuje napoje i od razu zagania nas do mierzenia wszystkich nakryć głowy. Gdybyśmy chcieli się przyłożyć do tej czynności, zostalibyśmy chyba w Porthosie kilka dni. Półki w kolejnych pomieszczeniach uginają się od setek fasonów, kolorów, materiałów, dodatków. Warszawianki sprzed wojny czułyby się tutaj jak w raju.
- Przed wojną nikt się nie ruszał z domu bez kapelusza albo czapki, w tamtym okresie zresztą rozpoczęła działalność nasza firma. Ale kapelusze były ważnym atrybutem dla eleganckich osób i wcześniej i później. Natomiast od kilku lat czuć wyraźny boom na nakrycia głowy, szczególnie wśród młodych osób - wyjaśnia Pani Helena. - Czarne, klasyczne kapelusze z szerokim rondem, czapki z daszkiem i letnie panamy to nasz hit.
źródło: Naszemiasto.pl
Uwaga: Już 8 marca premierowe otwarcie nowego punktu sprzedaży firmy Porthos przy ul. Grochowskiej 265.