administrator
5 lipca

Prezentacja albumu „Kaplica Sykstyńska”
klub partnerem biznesowym

więcej


Byliśmy jako klubu partnerem biznesowym tego wydarzenia, a większość gości stanowili członkowie naszego klubu. Jego bohaterem był niezwykły album prezentujący zdjęcia fresków z Kaplicy Sykstyńskiej. Ta fotograficzna dokumentacja to efekt pięciu lat benedyktyńskiej pracy. Aby uniknąć zniekształceń, każde wykonane zdjęcie miało wymiar tylko 3x3cm i trzeba ich było wykonać aż 270 tysięcy. Ostateczny rezultat zebrano w trzech tomach i raczej nie nadaje się on do postawienia na półce, największe zdjęcia mają 130 cm, wiele detali odwzorowana w skali 1 do 1.


Na otwartych stronach widzimy wnętrze Kaplicy Sykstyńskiej 

Najsłynniejsze z nich są oczywiście freski Michała Anioła, wykonał om freski na stropie kaplicy i scenę Sądu Ostatecznego nad ołtarzem kaplicy. Ale i wśród pozostałych autorów fresków nie brak wielkich nazwisk, jak Sandro Botticelli czy Luca Signorelli. Dzięki albumowi zobaczyć możemy freski z zupełnie innej perspektywy niż turyści, mający do tego często tylko chwilę na przyjrzenie się im. Jest to właściwie perspektywa wykonującego je artysty. Normalnie freski ze stropu oglądamy z odległości ponad dwudziestu metrów, bo taka jest wysokość kaplicy i to zadzierając głowę. Widzimy dosłownie każde spękanie i ubytek farby, normalnie z tej odległości niewidoczne. I bywa, że przekonujemy się, że malarstwo to sztuka iluzji, niektóre fragmenty wyglądają wręcz nienaturalnie, niechcący zdradzając warsztat malarza. Freski widzimy w formie jaką nadała im w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zeszłego wielu i budząca wtedy wiele kontrowersji ich restauracja. Freski nabrały ostrych i wyrazistych braw, kojarzących się z rozjaśnieniem malarskiej palety, do której doszło sto lat wcześniej. Nie zdecydowano się natomiast wtedy na usunięcie dokonanych zgodnie z postanowieniem Soboru Trydenckiego poprawek przysłaniających nieprzyzwoitą goliznę dzieła Michała Anioła, złamało to karierę jego ucznia Daniele da Voltera, który podjął się ich wykonania, zyskując mało pochlebne przezwisko „Majtkarz”. Stało się to jeszcze życia Michała Anioła stanowiąc drastyczne naruszenie praw autorskich (ujmując to według dzisiejszej terminologii), więc jest raczej przesądzone, że przy kolejnej restauracji znikną. Może więc i z tego powodu album będzie cenny.


Wiele szczegółów pokazanych jest w skali 1 do 1 

Podczas prezentacji w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej mieliśmy okazję album obejrzeć, wcześniej poznaliśmy także historię fresków. Spotkanie poprowadziła znana aktorka Laura Łącz, która podjęła się roli ambasadora tego przedsięwzięcia. W przeglądaniu albumów pomagali nam pracownicy Goldenmark, którzy przewracając karty albumów używali białych rękawiczek by nie pozostawić na jego kartach żadnych śladów. O przekąski zadbał inny członek Premium naszego, Wars, którego nie powinniśmy kojarzyć wyłącznie z wagonami restauracyjnymi (choć tamto skojarzenie jest oczywiście też słuszne). A muzeum rozdało wszystkim uczestnikom prezentacji bezpłatne bilety, zapraszając do zwiedzenia ekspozycji. Aktualnie odbywa się tam warta zobaczenia wystawa Zdzisława Beksińskiego, oprócz obrazów prezentowane są jego zdjęcia i grafiki. Ale to już temat na osobny artykuł. Prezentacja albumu w Warszawie otwiera cały cykl spotkań, podczas którego album będzie prezentowany w różnych miastach Polski.


I jeszcze pamiątkowe zdjęcie

 

Album wydano w limitowanym nakładzie zaledwie 1999 egzemplarzy. Z czego na Polskę i Estonię do dystrybucji przeznaczono 50, odpowiedzialny jest za to członek Premium naszego klubu, firma Goldenmark. Każdy z trzech tomów składających się na album waży 9 kilogramów. Całość wydana jest na specjalnym papierze, prócz reprodukcji zdjęć są w niej komentarze, których autorem jest wieloletni dyrektor Muzeum Watykańskiego Antonio Paolucci. Cena albumu nie zależy od kraju, w Polsce po przeliczeniu na złotówki wynosi ona 52 tysiące złotych. Ujęte jest w niej także zwiedzanie na specjalnych zasadach Kaplicy Sykstyńskiej. Album można kupić w sklepie internetowym Goldenmark, zajrzyj tutaj.

 

 

 


Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć