Bal u Dziennikarzy na Fosal
patronat medialny magazynu przedsiębiorcy@eu
Bal u Dziennikarzy na Foksal zorganizowano dopiero po raz drugi i trudno go porównywać z dużo bardziej znanym Balem Dziennikarzy, miał zdecydowanie bardziej kameralną skalę, ale i swój własny klimat. . O konkurencji trudno zresztą mówić, bo tegoroczny Bal Dziennikarzy był zarazem ostatnim. Na Foksal bawili się przede wszystkim członkowie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, co dziwić nie powinno, bo to właśnie stowarzyszenie było jego organizatorem, ale był otwarty dla wszystkich chętnych. Nie zabrakło znanych twarzy, byli dziennikarze telewizyjni, ale i głosów, bo tych z radia było chyba nawet więcej, a ich twarzy najczęściej nie znamy. Z polityków był tylko Ryszard Czarnecki.
W roli prowadzących wystąpili Anna Popek i Krzysztof Skowroński. Anna Popek szalała też na parkiecie, a Krzysztof Skowroński jako przewodniczący stowarzyszenia łączył tę rolę z rolą gospodarza. Był muzyka na żywo w wykonaniu zespół Artura Grudzińskiego, ale i ta tak zwana mechaniczna, zadbał o nią znany prezenter i dziennikarz Marek Sierocki. A w roli gwiazdy wystąpiła Izabela Trojanowska, której krótki recital nie tylko nagrodzono gromkimi brawami, ale i wymuszono bisy.
Bal rozpoczął się polonezem, z dołu, schodami na górę tanecznym krokiem wszyscy wspięli się do Sali na piętrze i ten moment uchwycony jest na zdjęciach. Korowód sprawnie poprowadziła para przeraźliwie chudych tancerzy i choć poziom uczestników był pod względem umiejętności zdecydowanie nierówny, wszystko nie tylko skończyło się szczęśliwie, ale nawet całkiem dobrze wypadło. Potem jeszcze pod ich okiem ćwiczyliśmy walca, ale to już wszystko działo się na dole, gdzie przygotowano także dla gości stoły. Inaczej niż na Balu Dziennikarzy miejsca siedzące przygotowano dla wszystkich, ale miejsc nie wskazywano, każdy siadał, gdzie chciał, często się też przesiadano, by spotkać się z kolejnym rozmówcą. A kuchnia restauracji Villa Foksal trzeba to przyznać, stanęła na wysokości zadania. Raczej nikt nieprzejedzony nie wyszedł. Był jeszcze pokaz i nauka stepowania (nie takie to proste), loteria wizytówkowa, niżej podpisany wygrał pendrive, ale wygrać można było jeszcze beczułkę piwa (niejedną) i biżuterię. Przede wszystkim była jednak zabawa na parkiecie i rozmowy przy stołach, goście zjechali się z całej Polski, była to więc okazja, by odnowić rozluźnione kontakty i nawiązać nowe. Z pożytkiem myślę dla wszystkich, więc ta nowa tradycja z pewnością będzie kontynuowana. A zabawa u dziennikarzy trwała aż do czwartej nad ranem!
Bal miał też cel charytatywny, dochód, aż ćwierć miliona złotych zasiliło Fundację Solidarności Dziennikarskiej, której celem jest pomoc kolegom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej.
Magazyn przedsiębiorcy@eu dołączył w tym roku do grona patronów medialnych wydarzenia, wśród jego partnerów był członek naszego klubu, Pomowin, którego pyszne wina z Taraklii znalazły się na stołach. Nie zabrakło też członków naszego klubu wśród którzy bawili się tam z dziennikarzami prawie do świtu.
Rafał Korzeniewski
kliknij, aby powiększyć