administrator

  patronat medialny magazynu przedsiębiorcy@eu

więcej


  www.60mln.pl

 


Skąd nazwa Kongres 60 Milionów? Bo jest nas, Polaków jak się ocenia 60 milionów, czyli co drugi żyje poza granicami kraju. Wśród nich i ich potomków nie zabrakło ludzi energicznych, którzy wzięli sprawy w swoje ręce i zostali przedsiębiorcami. I to właśnie dla nich organizowany jest ten kongres, dla polonijnych przedsiębiorców, by nawiązali kontakt z krajem, by tu robili interesy, ale i byli naszymi ambasadorami tam. A także, by te kontakty nawiązywali pomiędzy sobą. Jeśli tak zarysujemy cele kongresu, to nie dziwi to, że większość wydarzeń odbywa się zagranicą. W tym roku Kongres 60 Milionów gościł w Londynie, Berlinie i Buffalo, przed nami jeszcze Nowy Jork, ale w sierpniu zawitał też w Polsce.

 

To, że Kongres 60 Milionów odbywał się w G2A Arena w Jasionce pod Rzeszowem, to prawda powiedzmy w jednej trzeciej. Polonusi mieli wywieść z kraju jak najlepsze wspomnienia i pomysł spędzenia trzech dni nawet w najlepiej urządzonym centrum kongresowym do najlepszych nie należał. Pierwszy dzień kongresu to były zawody żeglarskie 60 MLN Sailing Cup na Zalewie Solińskim i ognisko integracyjne nad wodą. Drugi dzień to turniej Golfowy 60 MLN CUP, stały zresztą punkt kongresu, także za granica i wizyta w Krakowie, gdzie miasto starało się zaprezentować z jak najlepszej strony, ale na poświęconą temu konferencje przewidziano mniej czasu niż na zwiedzanie miasta, a wieczorem jeszcze zaproszono uczestników kongresu na spektakl teatralny na zakotwiczony na Wiśle statek. Te dwa poświęcono więc prawie w całości na integrację. W G2A Arena w podrzeszowskiej Jasionce uczestnicy kongresu zjawili się dopiero trzeciego dnia.

 

Wśród oficjeli otwierających kongres był między innymi minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, który nawiązując do nazwy kongresu zwrócił uwagę, że jedna trzecia Polaków mieszka za granica, a z nich co drugi w Stanach Zjednoczonych. To wskazuje na rolę, jaką może odegrać amerykańska Polonia w ożywieniu kontaktów pomiędzy naszymi krajami. Bo nie tylko z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych Polska nie jest liczącym się partnerem – co zrozumiałe – ale i z punktu widzenia Polski wymiana gospodarcza ma charakter marginalny. Amerykańska Polonia może pomóc przełamać ten niepokojący trend. W panelu inaugurującym Kongres zatytułowanym „Promocja polskich regionów wśród Polonii” zwrócono uwagę na to, że nasz kraj musi udzielać się na arenie międzynarodowej, ponieważ mamy cudowną historię, o której nie mówimy, a którą powinien poznać cały świat. Popuszczono nawet wodze fantazji wskazując podkarpackie wina jako mające potencjał do tego, by zdobyć uznanie na świecie. Jest z tym tylko jeden problem, że choć i powierzchnia winnic, i produkcja wina szybko w Polsce rosną, to jest go za mało, nawet by zaspokoić potrzeby naszego rynku. Bardziej praktyczną propozycją była oferta studiów w Polsce. Ale była to oczywiście nie jedyna propozycja, która pojawiła się podczas kongresu i na która powinni zwrócić uwagę, ale warto odnotowania ze względu na rolę, jaką może to odegrać w zacieśnieniu kontaktów z naszym krajem. Łącznie w programie znalazło się 22 panele i udział w nich wzięło około 80 prelegentów.

 

Wspomnieliśmy już o jednym ważnym gościu, ministrze Jerzym Kwiecińskim. Ale było ich więcej, wymieńmy chociaż niektórych: marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, prezes zarządu Portu Lotniczego „Rzeszów-Jasionka” Adam Hamryszczak, zastępca szefa sztabu członka Rady Miasta Nowy Jork Roberta Holdena Daniel Kurzyna, prezes Polsko Amerykańskiej Izby Handlu Florydy i Obu Ameryk Leszek Ladowski, wiceprezes Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej North-East Sabina Klimek i amerykańska dziennikarka Rita Cosby.

 

A na koniec były jeszcze wybory Mis Earth i wieczorna gala, kolejna okazja do wymiany wizytówek, jeśli jeszcze ktoś ich komuś nie zdążył wręczyć. Bo o integracji nie zapomniano nawet ostatniego dnia.

 

więcej: www.60mln.pl

 

Rafał Korzeniewski

 

 

Magazyn przedsiębiorcy