patronat medialny
My mamy Sputnik nad Polską, Festiwal Filmów Rosyjskich. Oni, Festiwal Filmów Polskich Wisła. W Kazachstanie festiwal rozpocznie się 13 i potrwa do 19 listopada. Bezpośrednio przed Kazachstanem była Turcja i Czechy. A zaraz potem festiwal rusza na Słowację. Poza tym festiwal był lub będzie odbywać się w Rosji, Azerbejdżanie, Gruzji, Tadżykistanie, Uzbekistanie, Kirgistanie i Białorusi. I za Sputnik, i za Wisłę odpowiadają ci sami ludzie na czele z Małgorzatą Szlagowską-Skulską. Jako magazyn oba też objęliśmy naszym patronatem medialnym. W tym roku różnica jest taka, że w Polsce Sputnik odbędzie się w grudniu online (chyba, że darzy się cud), a w Kazachstanie będzie można pójść normalnie do kina. Festiwalowe filmy będą wyświetlane w kinie Cezar w Ałmaty (za radzieckich czasów Ałma-Acie) przy ulicy Nazarbajewa, jak najbardziej żyjącego prezydenta Kazachstanu, bo zasada, że trzeba umrzeć, by mieć swoją ulicę tam nie obowiązuje.
W programie festiwalu znajdą się najlepsze polskie produkcje ostatnich lat, docenione nie tylko przez polską publiczność. Poniżej opisy filmów przygotowane przez organizatorów, zamieszczamy je, bo a nuż znacie tam kogoś. Jeśli znacie, koniecznie polećcie! Na stronie festiwalu znajdziecie również opisy po rosyjsku, a także program z podanymi godzinami seansów.
Festiwalowe filmy:
Dramat Piotra Dylewskiego "Zgniłe uszy" przedstawia opowieść o związkach, w które wkradł się strach i zwątpienie. Marzena i Janek przyjeżdżają nad jezioro do domku niekonwencjonalnego terapeuty związków. Wyraźnie potrzebują pomocy – w ich seks wdała się rutyna, a przepaść między nimi wydaje się tylko pogłębiać. Na miejscu okazuje się, że ta introspekcja będzie głębsza niż mogło się wydawać, co prowadzi film do kilku wolt scenariuszowych.
Zachwycający czarno-biały obraz Marcina Krzyształowicza - "Pan T." - ze znakomitą rolą Pawła Wilczaka to obraz, w którym powaga oraz absurd mieszają się tu z wiwisekcją socrealizmu oraz układów w powojennej Polsce. Opowieść o bezrobotnym literacie, który ociera się o różne sfery Warszawy, począwszy od nizin aż po inteligencję i politycznych włodarzy, utrzymana jest w czarno-białych barwach, ale to w większej części naprawdę wesoła satyra, która wzbudziła niemałe kontrowersje jeszcze przed premierą. Wskazywano bowiem podobieństwo do twórczości oraz biografii PRL-owskich pisarzy, a w szczególności autora kultowego kryminału "Zły". Czy postać grana przez Pawła Wilczaka to Leopold Tyrmand? A może Tadeusz Konwicki lub Sławomir Mrożek? Prawdą jest, że główny bohater, pisarz i dziennikarz będący pariasem życia kulturalnego stolicy, łączy w sobie najważniejsze cechy powojennych artystów.
Widzowie będą mogli zobaczyć debiut Bartosza Kruhlika "Supernova”. Reżyser wychodzi od szczegółu, aby przejść do panoramy całego społeczeństwa. W świecie, w którym żyją równi i równiejsi, a prawda musi zostać czym prędzej zrelacjonowana, bo w przeciwnym razie ulegnie mutacji, przyglądamy się trójce bohaterów będących w samym środku wydarzeń. Stworzenie nerwowej, gęstej atmosfery, a także komentarz społeczny czynią z filmu Kruhlika jeden z najbardziej interesujących debiutów ostatnich lat. Reżyser idealnie opanował język filmowy, a otoczenie się aktorami znanymi z teatru pomogło stworzyć ciasną, ale wcale nie uproszczoną scenerię. Idealny przykład na to, że minimalizm jest lepszy niż nerwowe machanie rękami i nachalna publicystyka.
„Żelazny most” Moniki Jordan-Młodzianowskiej to obraz, nagrodzony na FPF „Ekran” w Toronto. W centrum tej opowieści stoi miłosny trójkąt, który ma znamiona grzechu oraz poczucia wstydu. Kacper, pracujący jako sztygar w kopani, ma romans z żoną swojego przyjaciela z pracy. Aby spotykać się z kochanką, wysyła go na głębokie i najniebezpieczniejsze odcinki kopalni. W filmie Jordan-Młodzianowskiej mamy jednak do czynienia z ludźmi z krwi i kości, więc kiedy dochodzi do wypadku, a Oskar zostaje uwięziony, kochankowie włączają się do misji ratunkowej. Kierowani poczuciem winy, starają się przemyśleć sytuację, w której znalazła się cała trójka. Zakazana miłość schodzi częściowo na drugi plan, ale reżyserka nie pozwala zapomnieć bohaterom, w co są uwikłani i gdzie powinni szukać rozgrzeszenia.
Surowa inspektor Klara ściga domniemanego oszusta podatkowego – cynicznego, acz pełnego uroku Mariana, który przez niefrasobliwość i dobre serce popadł w kłopoty podatkowe w komedii „Podatek od miłości” Bartłomieja Ignaciuka. Kiedy los „ściganego” wydaje się przesądzony, nieoczekiwanie i wbrew wszelkim regułom Klara i Marian zakochują się w sobie. Uruchomi to ciąg komicznych wydarzeń, które odmienią życie bohaterów.
Podczas okupacji niemieckiej na terenie polskiego ogrodu zoologicznego ukrywani byli Żydzi, a Teresa Żabińska, wiele lat po tych wydarzeniach, przenosi się w czasie w filmie "O zwierzętach i ludziach" Łukasza Czajki, poznając na nowo swoich rodziców. W materiałach archiwalnych budowany jest obraz małżeństwa, które wbrew historii oraz morderczej narracji poświęciło swój los, aby ratować niewinnych. Opowieść sięga nawet czasów przedwojennych, gdy rodzina Żabińskich, mieszkająca w willi na terenie zoo, prowadziła jeszcze sielankowe życie, które wkrótce miało zostać przerwane. Niemieckie bomby, które zabiły większość zwierząt, były jednak dopiero początkiem apokaliptycznego końca. Prawdziwym sprawdzianem dla serca Antoniego, nestora rodu Żabińskich, okazało się zrozumienie, że mogą pomóc tym, którzy nie mieli już sił, aby krzyczeć lub uciekać.
Kazachstańska publiczność będzie miała okazję obejrzeć familijny film przygodowy pt. „Dzień czekolady”. Szalona przygoda wykreowana w głowie Jacka Bławuta ma w sobie cechy najlepszych dzieł Kina Nowej Przygody, a także literatury dziecięcej w stylu C.S. Lewisa. Jest to opowieść opierająca się na motywach, które nigdy nie stracą na znaczeniu w kinie dziecięcym. Jest tu zmiana miejsca zamieszkania, strach przed samotnością oraz tym, co nieznane, a jednocześnie nieokiełznana żądza przygody i dorastanie. Skoczek Czasów, Pożeracz Poniedziałków, Wiedźma... To tylko niektóre z galerii dziwacznych, groteskowych postaci, które staną na drodze głównych bohaterów.
Więcej: www.festiwalwisla.pl/kazachstan/2020
W grafiku na festiwalowej stronie nie a jeszcze szczegółów, ale organizatorzy deklarują, że festiwal odwiedzi do lutego przyszłego roku oprócz Ałamty (bądź Ałmatów, to, czy nawę miasta można odmieniać jest sprawa sporną), jeszcze Karagandę i Nur-Sułtan.
Na podstawie informacji od organizatorów, red. RAFAŁ KORZENIEWSKI