Festiwal Wisła po raz 14. zagości w Moskwie
patronat medialny
14. Festiwal Wisła wystartuje w maju w Moskwie. Festiwal Wisła to największy festiwal polskiego kina zagranicą. To, że każda jego edycja rozpoczyna się w Moskwie nie jest oczywiście przypadkiem. To rewanż za Sputnika nad Polską, dzięki któremu my z kolei poznajemy kino rosyjskie. Oba festiwale przygotowuje zresztą ta sama ekipa pod kierownictwem niezmordowanej Małgorzaty Szlagowskiej-Skulskiej. Festiwal Wisła wystartuje w Moskwie, ale potem ma gościć w kilkunastu innych rosyjskich miastach. I wyruszy w świat. Odwiedzić tą bliską jak to określają Rosjanie zagranicę, czyli kraje dawnego Związku Radzieckiego, ale nie tylko je.
Na festiwalowym szlaku w tym roku będą Azerbejdżan, Tadzykistan, Uzbekistan, Kazachstan, Kirgistan, Białoruś, Serbia, Chorwacja, Gruzja, Turcja, Czechy, Słowacja, Korea Południowa i Armenia. Kolejność nie jest alfabetyczna, a wynikająca z kalendarza. Z numeracją jest pewien kłopot, w Rosji Festiwal Wisła odbędzie się po raz 14. Ale w każdym z pozostałych krajów festiwal ma swoją osobną numerację, wynikającą z tego, ile razy tam gościł. Edycja moskiewska jest jednak zawsze najbogatsza i z pewnością najważniejsza. Ma też, tak, jak warszawska edycja Sputnika nad Polską, część konkursową. Zawsze jest też mniej lub bardziej bogaty program towarzyszący, bo Festiwal Wisła to nie tylko filmy, choć filmy są oczywiście najważniejsze!
Poprzedni, 13. Festiwal Wisła był nie ma co ukrywać, pechowy. W tym wypadku tylokroć obśmiany zabobon jednak się sprawdził. Przez pandemię w znacznej części musiał odbyć się online. Organizatorzy liczą jednak, że tym razem to się nie powtórzy. W Moskwie są już zarezerwowane kina, mają to być 5 Gwiazd na Pawieleckiej, Moskino Kosmos i Moskino Bieriozka. No i Rosja ma swoją szczepionkę przeciwko koronowirusowi, a nawet trzy. Jedną z nich zaszczepił się sam prezydent Władymir Putin. Którą nie podano, bo mogłoby to zniechęcić do sięgnięcia po dwie pozostałe. A przynajmniej to wydaje się jedynym logicznym tłumaczeniem. A mimo upływu lat Władymir Putin trzyma się krzepko i mogłoby to być wskazówką nawet dla tych, którzy za nim nie przepadają.
Wiemy już, co zostanie na festiwalu pokazane. W programie znalazł się między innymi „Ikar. Legenda Mietka Kosza” Macieja Pieprzycy, który zdobył Srebrne Lwy i nagrodę za główną rolę Dawida Ogrodnika na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a podczas Orłów 2020 zdobył nagrody za najlepszy dźwięk i najlepszą muzykę. W sekcji filmów dokumentalnych znajdzie się „Tony Halik” Marcina Borchardta, który jak niemal nikt potrafił opowiadać o swoich podróżach, przebijając chyba nawet samego Arkadego Fiedlera. Może także dlatego, że potrafił w swych opowieściach popuścić wodze wyobraźni. Dotyczyło to też jego własnego życiorysu. Odbędzie się też specjalny pokaz pełnometrażowej animacji Mariusza Wilczyńskiego „Zabij to i wyjedź z tego miasta”, która powstawała 14 lat i zdobyła Nagrodę Główną na 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w zeszłym roku.
Lista filmów, a atakże ich opisy zamieszczone są już na stronie festiwalu www.festiwalwisla.pl, brak jeszcze dni i godzin poszczególnych seansów. Wiemy też już, że wstęp będzie darmowy, wystarczy przyjść na pół godziny przed seansem, by odebrać wejściówkę. Tylko trzeba być w Moskwie!
Objęty naszym medialnym patronatem 14. Festiwal Wisła w Rosji rozpocznie się 20 maja w Moskwie, a jego moskiewska edycja zakończy się 30 maja. Moskiewska, bo festiwal odwiedzi w Rosji w sumie kilkanaście miast i ta lista dopiero powstaje.
Red. Rafał Korzeniewski